• Prokurator Witold Niesiołowski powiedział w środę (9.11) przed komisją śledczą, że nie pamięta sprawy Amber Gold i działań, jakie w tej sprawie podejmowane były w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, w czasie gdy on tą prokuraturą kierował, działania te - jak mówił - zna z doniesień medialnych.
Witold Niesiołowski, obecnie prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, od 2008 r. do lutego 2011 r. kierował Prokuraturą Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz, do której w końcu 2009 roku trafiło zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie Amber Gold. W swoim wstępnym oświadczeniu przed komisją śledczą prok. Niesiołowski powiedział, że w tamtym okresie w podległej mu jednostce prokuratury było około tysiąca spraw.
- Sprawy dotyczącej spółki Amber Gold w zakresie w jakim wpłynęła, jakie były realizowane czynności, co ja w niej robiłem, po prostu nie pamiętam. Z uwagi na ilość spraw wpływających do tej jednostki wydawało się chyba w tym okresie, że to była zwykła, pospolita sprawa - powiedział prokurator Niesiołowski.
- Moja wiedza w zakresie działań podejmowanych w Prokuratorze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w Gdańsku w tym zakresie pochodzi wyłącznie ze środków masowego przekazu - zaznaczył.
Dodał, że tylko podstawie doniesień medialnych wie, że sprawa ta wpłynęła do podległej mu jednostki prokuratury pod koniec grudnia 2009, "z innej jednostki organizacyjnej prokuratury", bo KNF zawiadomiła niewłaściwą jednostkę.
- Sprawa ta w sposób losowy trafiła do prokurator Barbary Kijanko - powiedział Niesiołowski.
Mówił, że wszystkie takie sprawy były przydzielane w sposób losowy.
- Mogła zostać przydzielona innemu prokuratorowi, jeśli wpłynęłaby jeden dzień później, lub jeden dzień szybciej - zaznaczył.
Prok. Niesiołowski pytany o to, jakie czynności dokładnie podjęła prokurator-referent Barbara Kijanko pomiędzy zawiadomieniem KNF z 15 grudnia 2009 r. a odmową wszczęcia śledztwa w styczniu 2010 r. powiedział, że "sprawy nie pamięta".
- Nie pamiętam również jakie czynności w tej sprawie podejmował prokurator-referent sprawy oraz ja w ramach sprawowanego nadzoru - stwierdził Niesiołowski.
Dodał, że nadzór prokuratora przełożonego może mieć różne formy.
- Może mieć oczywiście formę najbardziej bezpośrednią, czyli osobiste zapoznanie się z całością akt sprawy. W realiach takiej prokuratury jest to niemożliwe; około tysiąca spraw otwartych w obiegu i 500 spraw zawieszonych - zaznaczył.
Prok. Niesiołowski wskazał, że nadzór może polegać również na przyjęciu referatu, relacji prokuratora-referenta sprawy.
- Na zasadach zaufania zakładamy, że referent sprawy mówi co zrobił i jest to zgodne z prawdą. Jak w tej sytuacji to przebiegało nie wiem, nie pamiętam - powiedział Niesiołowski.
Przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) podkreśliła, że KNF wielokrotnie zgłaszała się do Amber Gold o udostępnienie danych (m.in. umów i kontraktów na obrót i przechowywanie złota), ale "była zwodzona" i nie otrzymała żadnych odpowiedzi.
- Czy pan może powiedzieć opinii publicznej, czy z przepisów regulaminu, tj. Kodeksu Postępowania Karnego wynika obowiązek zweryfikowania (przez prokuratora-referenta) każdego faktu zawartego w uzasadnionym zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa - pytała szefowa komisji śledczej.
Prok. Niesiołowski odparł, że prokurator-referent powinien "oczywiście zweryfikować wszystko, to co jest w zawiadomieniu o przestępstwie".
- Jeżeli prokurator-referent prowadzi czynności sprawdzające nie wolno mu podejmować czynności procesowych w sprawie - dodał.
Wassermann dopytywała, czy w sytuacji, gdy prokurator-referent ma zawiadomienie w takiej treści, jakie złożyła KNF, "ma bardzo szczegółowo opisane informacje", to czy powinien wszcząć postępowanie sprawdzające czy śledztwo lub dochodzenie.
Prok. Niesiołowski odpowiadając wskazał, że prokurator-referent ocenia, czy zawiadomienie świadczy o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, gdyż "jest to przesłanka konieczna do wszczęcia postępowania".
- Jeśli prokurator-referent miałby wątpliwości czy ta przesłanka (...) została spełniona, to powinien zrealizować czynności sprawdzające, ewentualnie wezwać zawiadamiającego do uzupełnienia materiału - wskazał.
Wassermann poinformowała z kolei, iż z notatek urzędowych wynika, że prokurator-referent po wpłynięciu zawiadomienia od KNF zapoznała się za pośrednictwem internetu z ofertą Amber Gold oraz danymi spółki z KRS. Następnie wysłała pismo do szefa Amber Gold Marcina P., w którym zwróciła się o przesłanie regulaminu warunków oraz wzoru umowy dot. produktu o nazwie "Lokata w złoto". Szefowa komisji zaznaczyła jednocześnie, że prokurator-referent nie otrzymała na to pismo odpowiedzi dlatego wysłała pismo ponownie.
- Wie pan co jest następne? Postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania. Czy tak się prowadzi postępowanie? - pytała Wassermann.
Prok. Niesiołowski pytany był także o kwestie umorzenia sprawy Amber Gold w sierpniu 2010 r.
Pierwotne zawiadomienie KNF w sprawie Amber Gold trafiło do PR Gdańsk-Wrzeszcz 30 grudnia 2009 r. W styczniu 2010 r. odmówiono wszczęcia śledztwa. Po zażaleniu KNF, w maju 2010 r. podjęto dochodzenie, które umorzono w sierpniu 2010 r.
Małgorzata Wassermann pytała jak to się stało, że Niesiołowski zaakceptował decyzję z 18 sierpnia 2010 r. prokurator-referent Barbary Kijanko o umorzeniu postępowania.
"Czy na dzień dzisiejszy uznałby pan, że to postępowanie było przeprowadzone w taki sposób, iż daje możliwość podjęcia decyzji końcowej" - pytała Wassermann.
"W tej chwili, z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że decyzja była przedwczesna" - stwierdził prok. Niesiołowski.
Wassermann wskazywała, że już w kwietniu 2010 r. gdańska prokuratura otrzymała od KNF informację m.in., że szef Amber Gold Marcin P. jest osobą karaną za oszustwo, ponadto na początku sierpnia wpłynęło kolejne pismo z KNF z informacją, że resort gospodarki wydał zakaz dla Amber Gold prowadzenia działalności w formie domu składowego.
"Wie pan co jest kolejną decyzją? 18 sierpnia jest postanowienie o umorzeniu dochodzenia" - mówiła szefowa komisji. Decyzja taka została podjęta - podkreślała Wassermann - pomimo kilku dodatkowych zawiadomień KNF i dwukrotnym przesłuchaniu Marcina P. przez policję, które nie dały odpowiedzi na żadne pytanie stawiane przez KNF.
Szefowa komisji śledczej zaznaczyła też, że w postanowieniu o umorzeniu postępowania prok. Kijanko, zwracała uwagę, że Amber Gold znajduje się pod jurysdykcją Ministerstwa Gospodarki zgodnie z ustawą o domach składowych. "Panie prokuratorze, mając od ponad tygodnia wiedzę, że Amber Gold jest skreślony jako dom składowy, prokurator jako koronny argument do umorzenia pisze, że w zasadzie KNF nie powinien się interesować tą firmą, bo to jest dom składowy i podlega pod Ministerstwo Gospodarki" - mówiła Wassermann.
Pytała w związku z tym Niesiołowskiego, jak to się stało, że on decyzję o umorzeniu postępowania "zaakceptował, podpisał i wysłał do sądu".
Prokurator odparł, że nie było możliwości, by ta decyzja była z nim konsultowana, gdyż niemal cały sierpień 2010 r. przebywał na urlopie. "Nie było takiej możliwości, abym ja uzgadniał końcową decyzję z prok. Kijanko" - podkreślił Niesiołowiski.
Wassermann dopytywała, czy prok. Kijanko mówiła nieprawdę zeznając, że decyzja o umorzeniu była konsultowana z Niesiołowskim. "Czy pan uzgadniał z prok. Kijanko sprawę przed podjęciem decyzji?" - pytała. "Nie ma takiej możliwości, choćby z faktu, że w tym czasie przebywałem na urlopie" - odparł Niesiołowski.
Zaznaczył jednak, że z treścią postanowienia prok. Kijanko o umorzeniu postępowania zapoznał się albo w momencie wysyłania akt do sądu, albo "w momencie, jak one wróciły z postanowieniem sądu o uwzględnieniu zażalenia" KNF.
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: Prokurator Witold Niesiołowski zeznawał przed komisją śledczą do spraw Amber Gold