• Ponad 300 hutników w Chorzowie od ponad dwóch miesięcy nie dostaje wynagrodzeń.
• Zakład jest w rozsypce. Nie ma prądu, gazu ani wody. Z obiektu wyprowadzili się ochroniarze.
• Hutnicy z walcowni pilnują już tylko maszyn. I proszą o pomoc.
Hutnicy Walcowni Blach Grubych Batory w Chorzowie od ponad dwóch miesięcy nie dostali wypłaty. Jak twierdzą, w zakładzie pozbawionym mediów i ochrony, pozostają tylko po to, aby pilnować maszyn. We wtorek, po wcześniejszym apelu do władz samorządowych, hutnicy spotkali się z prezydentem Chorzowa Andrzejem Kotalą.
Spółka jest w upadłości
Zakład należy do spółki HW Pietrzak Holding S.A. Sąd rozpatruje właśnie wniosek o upadłość spółki - dokumenty w tej sprawie właściciel walcowni złożył już w listopadzie. Prezydent Chorzowa jeszcze przed spotkaniem z hutnikami skierował pismo do sądu z prośbą o przyspieszenie decyzji. Zwrócił się jednocześnie do wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego o przyspieszenie działań związanych z utworzeniem koncernu Śląskie Huty Stali, co mogłoby zagwarantować dalsze działanie chorzowskiej walcowni.
- W obliczu zagrożenia utraty miejsc pracy dla 300 hutników, proszę Pana Ministra o wsparcie tej branży poprzez zintensyfikowanie działań zmierzających do utworzenia Śląskich Hut Stali. Hutnicy nie mają szans na wyciąganie ręki po pomoc państwa, tak jak czynią to górnicy z państwowych kopalni. To grupa o wiele mniejsza, której głos nie brzmi tak donośnie jak głos liderów górniczych związków zawodowych – czytamy w piśmie do wiceministra Tobiszowskiego.
Czytaj cały tekst tutaj.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezydent Chorzowa apeluje do wiceministra energii ws. hutników