Według słów posła Nowoczesnej Michała Stasińskiego pracownicy Sejmu zatrudniani są na "umowach śmieciowych".
W marcu Państwowa Inspekcja Pracy badała, czy przestrzegane są prawa pracowników obsługujących przedłużające się do nocy posiedzenia Sejmu. Kontrolę podjęto w związku z licznymi doniesieniami, dotyczącymi przedłużonego czasu pracy pracowników, którzy pracowali w nadgodzinach czy w porze nocnej.
– Nie było uchybień, zdarzały się jednostkowe sytuacje niestosowania przerw podczas pracy – posumował główny inspektor pracy Roman Giedrojć.
Ostatnio temat podniósł poseł PO Borys Budka.
– W gmachu Sejmu są łamane prawa pracowników, nie szanuje się dobowej normy odpoczynku, co jest naruszeniem prawa. Posłowie opozycji są przyzwyczajeni, natomiast pracownicy mają ustawowe prawo do tego by mieć dobową przerwę. To pokazuje, że obecna ekipa rządząca nie szanuje praw pracowniczych pracowników Sejmu – powiedział po tym, jak 5 lipca prace nad ustawą o TK zostały zakończone o czwartej nad ranem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pracownicy Sejmu zatrudnieni na śmieciówkach?