Jak powinny działać polskie uczelnie i co nauka może dać społeczeństwu i gospodarce – zastanawiali się w Poznaniu uczestnicy regionalnej konwencji programowej PO „Polska Obywatelska 2.0”.
Uczestniczka spotkania, prof. Krystyna Szafraniec z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oceniła, że obecne niezadowolenie z tego jak wygląda szkolnictwo wyższe "osiągnęło poziom masy krytycznej".
- Uwiera to nie tylko środowisko akademickie, ale też opinię publiczną, zaczyna też być dostrzegane przez polityków. Miejmy nadzieję, że ta koincydencja odczuć zaowocuje dojrzałą dyskusją na temat tego, w którą stronę ma to zmierzać - stwierdziła.
Jak powiedział w imieniu organizatorów spotkania poseł PO Rafał Grupiński, wśród najistotniejszych problemów, które trapią naukę i szkolnictwo wyższe w Polsce jest kwestia odpowiedniego finansowania - także w perspektywie niżu demograficznego.
- Wspieramy postulaty środowisk akademickich, naukowych, by nie zmniejszać finansowania z powodu spadku demograficznego, ponieważ chociaż w ten, pośredni sposób, można zwiększyć nakłady na naukę. Są też wyzwania jeśli chodzi o rozwój współpracy nauki z gospodarką, czyli kwestia innowacyjności, która jest tak istotna z punktu widzenia przyszłych, już o wiele gorszych perspektyw finansowych dla Polski - powiedział.
Grupiński stwierdził, że obecnie w Polsce nakłady na studenta są dwukrotnie niższe od europejskiej średniej. W naszym kraju przypada też mniej uczonych na 1 tys. mieszkańców, niż w krajach bardziej rozwiniętych.
- Polska nauka nie we wszystkim powinna być postrzegana z punktu widzenia tzw. rankingu szanghajskiego (ranking uniwersytetów świata). Patrząc na oceny poszczególnych dziedzin naukowych w Polsce, plasujemy się na 12. miejscu w Europie i 19. w świecie - nie jest więc najgorzej - powiedział polityk PO.
Prof. Szafraniec oceniła, że dla szkolnictwa wyższego nie jest korzystna idea, że ma ono kształcić np. na potrzeby gospodarki.
- Szkolnictwo wyższe redukuje się do poziomu gospodarki. W polskich realiach ta redukcja idzie jeszcze dalej - mówi się o kształceniu pod pracodawcę. Przy mentalności polskiego społeczeństwa i studentach, którzy w większości pochodzą ze środowisk bez tradycji kształcenia akademickiego, dłuższego inwestowania w edukację, ta instrumentalna funkcja kształcenia jest tak mocno prymitywizowana, że (…) przyjmujemy, że szkoły wyższe, łącznie z uniwersytetami, mają być uczelniami, które wyposażają studentów w wiedzę przydatną na rynku pracy - powiedziała.
- Wypuszczamy młodzież akademicką, która być może jest wyposażona w pewne twarde kompetencje, ale to niedouczeni obywatele. Powinnością kształcenia akademickiego jest nie tylko inwestowanie w karierę zawodową, ale przygotowanie mądrego fachowca, mądrego obywatela i człowieka - podkreśliła prof. Szafraniec.
Z kolei europoseł PO Michał Boni ocenił, że należy skończyć z oddzielaniem światów nauki i gospodarki.
- Świat nauki jest dziś skoncentrowany na użytkowniku, na tym, by to komuś służyło. W tym sensie gospodarka, ale także my, konsumenci powinniśmy być tymi, którzy "zamawiają" to, co się dzieje w nauce. Przepływ tego, co nauka wytwarza do nas w postaci produktów i usług powinien być lepiej wykorzystywany. Do tego potrzebna jest zmiana całego otoczenia. Edukacja powinna być nastawiona na innowacyjność i otwarta na nowe kompetencje XXI wieku - stwierdził.
O tym, że należy jednak dbać o elitarność uniwersytetów mówił prof. Waldemar Łazuga z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Również on, podobnie jak prof. Szafraniec, zaznaczał, że "celem uczelni jest mądry człowiek".
- Zawód nie może być celem uczelni; uzawodowienie uniwersytetu to jest największy błąd jaki zrobiliśmy. Nie możemy rezygnować z idei uniwersytetu jako świątyni. Nie możemy zamieniać go w supermarket. Stara zasada "non multa sed multum" (nie wiele, ale dobrze) sprawia, że ludzie się rozumieją. Jestem za elitaryzmem, za tym by wrócić do starej, prostej idei - by uniwersytet kształcił ludzi mądrych. Bo mądry człowiek zawsze sobie w życiu poradzi - powiedział.
Z kolei posłanka do Parlamentu Europejskiego Agnieszka Kozłowska-Rajewicz stwierdziła, że irytuje ją koncepcja "uniwersytetu jako świątyni". Podkreśliła, że w Polsce uniwersytety nigdy nie kształciły dla rynku pracy.
- Jest potężny rozziew pomiędzy uniwersytetem a rynkiem pracy. Coś nie działa w tym, by to, czego uczymy studentów było dla nich użyteczne. Ta koncepcja uniwersytetu jako świątyni mnie irytuje. W Parlamencie Europejskim od dwóch lat mówimy tylko o tym, że trzeba zbliżyć nauczanie na wszystkich poziomach do rzeczywistości, która jest za oknem - powiedziała.
Cykl regionalnych konwencji, będących elementem prac nad nowym programem PO zainaugurowano w czerwcu w Rzeszowie debatą nt. cyfryzacji. Program "Polska Obywatelska 2.0" ma zostać przyjęty podczas ogólnopolskiej konwencji partii 24 września w Warszawie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Posłowie PO apelują, by nie zmniejszać nakładów na szkolnictwo wyższe