• Po kilku posłów z PO i Nowoczesnej dyżuruje w niedzielę w sali obrad Sejmu.
• Wśród nich jest m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) i Katarzyna Lubnauer (N).
• Przed Sejmem protestowało też kilkadziesiąt osób, solidaryzujących się z posłami opozycji.
Mimo że jest Boże Narodzenie, protest posłów, którzy przebywają na sali plenarnej obrad niższej izby parlamentu jest kontynuowany. Zgodnie z zapowiedziami ma trwać on do 11 stycznia, czyli do następnego posiedzenia Sejmu.
Wiceprzewodnicząca klubu Nowoczesna Katarzyna Lubnauer poinformowała, że poza nią w sali obrad dyżur pełnią w niedzielę (25.12) m.in. posłowie PO: Rafał Grupiński, Iwona Śledzińska-Katarasińska, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, Marzena Okła-Drewnowicz, Krystyna Szumilas oraz posłowie Nowoczesnej: Joanna Scheuring-Wielgus i Marta Golbik.
"Razem jest nas około 10 osób" - powiedziała Lubnauer.
Dodała, że rano posłowie zjedli w kuluarach śniadanie, a obecnie pozostają w sali obrad.
Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.
"Posłowie (w Sejmie) czekają na zakończenie przerwy, bo uważają, że posiedzenie Sejmu nie zostało zakończone. To, co się stało w Sali Kolumnowej, było nielegalne" - powiedział wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który w niedzielę po południu rozmawiał przed budynkiem parlamentu z popierającymi protest osobami. Po drugiej stronie ulicy Wiejskiej zebrało się kilkadziesiąt osób - zwolenników Obywateli RP i KOD.
"Obywatele przychodzą spontanicznie, nikt tego nie organizuje. Przychodzą tu z potrzeby serca i rozumu. Serca - dlatego że są z tymi, którzy sprzeciwiają się niszczeniu praworządności. Rozumu - dlatego, że wiedzą, że to także ich będzie dotyczyło. Bo to nie tylko dotyczy posłów, nie tylko dotyczy to polityków, ale także dotyczy to wszystkich obywateli" - dodał wicemarszałek Borusewicz.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Posłowie opozycji nadal protestują w Sejmie