Parlamentarny.pl rozmawia z Markiem Astem z PiS. Poseł mówi m.in. o przyszłości ustawy frankowej, wieku emerytalnym oraz o najbliższym posiedzeniu Trybunału Konstytucyjnego.
Trybunał Konstytucyjny będzie jednak rozpatrywał konstytucyjność ostatniej ustawy naprawczej o TK. Stanowisko PiS w tej sprawie jest jednoznaczne i niezmienne: będzie to działanie niezgodne z prawem? A może się mylę?
Marek Ast: - Ostatnie działania TK, tak zbieżne z oczekiwaniami opozycji, stawiają pod znakiem zapytania obiektywizm TK w tej sprawie. Inna rzecz, to decyzja o rozpatrzeniu tej skargi na posiedzeniu niejawnym. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Waga sprawy nakazywałaby by posiedzenie odbywało się z rygorami, które są określone w ustawie i to w ustawie grudniowej, bo to tutaj, w naszym przekonaniu, jest kość niezgody, a nie w procedowaniu w oparciu o przepisy ustawy z 25 czerwca ub.r.
Trybunał powinien rozpatrywać sprawę w oparciu o przepisy ustawy, którą uchwaliliśmy. Robi to wcześniej, zanim ustawa ta zacznie obowiązywać, co stawia pod znakiem zapytania prawidłowość działania Trybunału.
Skąd zatem pana zdaniem taka decyzja?
- TK chce uciec od tego by rozpatrywać tę skargę zgodnie z przepisami nowo uchwalonej ustawy, ale w tej sytuacji, w naszym przekonaniu, powinien rozpatrywać ją w oparciu o ustawę grudniową, której niekonstytucyjność nie została stwierdzona zgodnie z prawem, bo jak pamiętamy 9 marca TK nie wydał orzeczenia, tylko tak naprawdę była to opinia TK podjęta na posiedzeniu, które też było zwołane niezgodnie z prawem.
Decyzja TK o rozpatrzeniu w takim czasie i trybie skargi konstytucyjnej na ostatnią ustawę w sprawie TK, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom opozycji. Sam fakt, że posłowie PO mówili o tym, że w dniu 11 sierpnia Trybunał rozpatrzy skargi konstytucyjne związane z naszą ustawą, pokazuje, że Trybunał działa tendencyjnie i w jakimś stopniu w porozumieniu, przynajmniej z posłami Platformy Obywatelskiej.
Nie widzi pan problemu w tym, że wobec zaleceń KE i Komisji Weneckiej jesteście tak pewni swych racji?
- Uważamy, że ustawa naprawcza wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji Weneckiej. Większość jej postulatów została uwzględniona w ustawie lipcowej.
Zawiera kompromisowe rozwiązania, godzimy się na publikację orzeczeń, które zapadły po 9 marca br. Zapisy kontrowersyjne, które były kwestionowane w trakcie prac legislacyjnych, w szczególności w trakcie prac senackich, też zostały z ustawy usunięte. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym opiera się na tej z 1997 r., która obowiązywała do ub. roku.
Czytaj też: Rzepliński: Marszałek Senatu kłamie
Nie widzimy w tym akcie uchybień konstytucyjnych. Prezes Rzepliński już przed wydaniem orzeczenia ujawnił swoje rozstrzygnięcie, wygłaszając opinię o niekonstytucyjności ustawy lipcowej, czyli po prostu wyprzedził bieg wydarzeń, co w takiej sytuacji absolutnie stawia pod znakiem zapytania obiektywizm TK.
Większość konstytucjonalistów z takimi poglądami polemizuje, ale są też tacy, którzy podobne argumenty popierają. Zmieńmy zatem temat. Frankowicze są zawiedzeni. Twierdzą, że co innego obiecywał prezydent Andrzej Duda w kampanii wyborczej, a co innego znalazło się w ustawie.
- Prezydent ważył różne interesy. Z jednej strony stabilność systemu bankowego i bezpieczeństwo tych klientów banku, którzy nie zaciągnęli kredytów frankowych.
Rozumiem rozżalenie frankowiczów, którzy oczekiwali więcej. Myślę, że propozycja prezydencka stanowić będzie pole do dyskusji w Sejmie. Będziemy rozmawiali o tym w trakcie prac legislacyjnych, zastanawiali się czy nie można wprowadzić zapisów bardziej satysfakcjonujących frankowiczów.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Poseł PiS daje nadzieję frankowiczom. Ustawa frankowa będzie dla nich korzystniejsza?