Zwrócenie wyborcom uwagi na pułapki kart, pozwoliły uniknąć powtórki z poprzednich wyborów. Odsetek głosów nieważnych znacznie zmalał . Problemem jest także nadal bardzo niska frekwencja - alarmuje Fundacja Batorego.
Gdy podczas wyborów cztery lata temu zastosowano karty w formie książeczek kampania informacyjna była ewidentnie za mało intensywna. Oddano wówczas aż 4,52 proc. głosów nieważnych.
Dużo pomyłek
Choć nie wiadomo, jaką część stanowiły głosy "przeciwko wszystkim powyższym”, liczba pomyłek z pewnością także była wysoka. Podczas pierwszej i drugiej tury tegorocznych wyborów prezydenckich (karta jednokartkowa) odsetek głosów nieważnych wyniósł tylko odpowiednio 0,83 proc. i 1,47 proc.
Frekwencja podczas niedzielnych wyborów wyniosła niecałe 51 proc, co oznacza że nieco wzrosła w porównaniu z wyborami sprzed czterech lat (48,92 proc.), a także w porównaniu z pierwszą turą tegorocznych wyborów prezydenckich (48,96 proc.), spadła natomiast w porównaniu z II turą wyborów prezydenckich (55,34 proc.).
Zawiedli młodzi
Zawiedli zwłaszcza wyborcy młodzi, w wieku 18-29 lat, których zagłosowało znacznie mniej niż w I i II turze wyborów prezydenckich. Zmobilizowali się natomiast wyborcy i wyborczynie z dużych miast, którzy poszli do urn nawet częściej Choć zagłosowano powszechniej niż cztery lata temu - wzrost o 2 proc. oznacza w liczbach bezwzględnych ponad pół miliona więcej głosujących, frekwencja wciąż pozostaje na bardzo niskim poziomie.
Ponad 15 milionów osób uprawnionych do głosowania nie poparło żadnej partii! Pomimo wyższej frekwencji spadła w stosunku do 2011 liczba głosów nieważnych, co jest sukcesem kampanii informacyjnej. Ponieważ jednak takich głosów wciąż oddano prawie 3%, konieczne jest dalsze ulepszanie sposobu informowania o procedurach głosowania oraz ulepszanie samych kart.
Popularne ułatwienia
Wyborcy przekonują się do stosowania ułatwień - w porównaniu z I turą wyborów prezydenckich sporządzono o 4 264 więcej aktów pełnomocnictwa i wydano o 38 291 więcej zaświadczeń o prawie do głosowania.
Wysłano także łącznie o 3 407 więcej pakietów do głosowania korespondencyjnego w kraju i za granicą. Niestety wciąż problematyczna pozostaje kwestia dostosowania lokali do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Choć utworzono ich o 246 więcej, niż podczas I tury wyborów prezydenckich, potwierdzają się doniesienia Biura Rzecznika Praw Obywatelskich z kontroli przeprowadzonej przed wyborami samorządowymi.
Według raportu BRPO 84 proc. lokali dostosowanych nie spełnia wszystkich wymaganych kryteriów. Jak pisze wyborca z Łomży w artykule na portalu niepełnosprawni.pl: "o oddaniu głosu mogłem sobie tylko pomarzyć, gdyż dostęp do podjazdu w tym lokalu wyborczym był niemożliwy z powodu zamkniętej bramy”. Wyborca zrezygnował z głosowania po trzech godzinach oczekiwania na klucz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Połowa uprawnionych wciąż nie głosuje! Kto zawiódł?