Dla szefa sejmowej Komisji spraw wewnętrznych i administracji Arkadiusza Czartoryskiego (PiS) sytuacja związana z okolicznościami śmierci Igora Stachowiaka nie jest tak nadzwyczajna jak mówi opozycja. - Wszystkie ogromne formacje nie są wolna od osób, które łamią prawo - mówił w czwartek (25 maja) polityk PiS.
• Sejm w środę (24.05) przyjął informację kierownictwa MSWiA, której przedmiotem były okoliczności śmierci Igora Stachowiaka
• Opozycja atakowała rząd i kierownictwo MSWiA. Poseł Czartoryski bronił działań Mariusza Błaszczaka stwierdzając, że jeżeli osoby w policji wiedziały o materiałach, które ujawniły media, to poniosą konsekwencje.
• Zdaniem polityka źle się stało, że pracę w policji znalazły osoby uczestniczące w tragicznym zajściu.
- Policja, jak wszystkie ogromne formacje, nie jest wolna od osób, które łamią prawo - mówił w czwartek (25 maja), na antenie Radia Zet poseł Arkadiusz Czartoryski (PiS), szef sejmowej komisji ds. wewnętrznych i administracji. - Policjami, którzy we Wrocławiu dokonali interwencji na Igorze Stachowiaku nigdy nie powinni pełnić tej funkcji. Powinny stracić pracę - konkludował kwestię odpowiedzialności w policji poseł.
Polityk uznał za kluczowe wyjaśnienia sprawy. W świetle działań MSWiA jego słowa opozycji wydają się jednak mało przekonujące, gdyż do incydentu doszło blisko rok temu - 15 maja 2016 r. Od tego czasu w policji próbowano ustalić okoliczności śmierci zatrzymanego już dwa razy.
Opozycja oskarża o rok bierności
Borys Budka (PO), będący odpowiednikiem ministra Mariusza Błaszczaka (czyli szefem MSWiA) w nieoficjalnym gabinecie cieni PO atakował ministra:
- Hipokryzja PiS (jest) na najwyższym poziomie. Przez rok udawali, że sprawy nie ma, oszukali opinię publiczną, niczego nie wyjaśnili...rok... - pisał były minister sprawiedliwości na Twitterze.
Takie argumenty nie przekonują posła Czartoryskiego, który w Radiu Zet stwierdził, że nikt z obozu rządzącego nie zamiatał sprawy pod dywan. Przeciwnie, przeprowadzono przez kilkanaście miesięcy szereg czynności mających dojść prawdy.
- Jeżeli osoby w policji wiedziały o materiałach poniosą konsekwencje - stwierdził chłodno poseł. Sprawa śmierci we Wrocławiu nabrała tempa i politycznego wydźwięku, kiedy magazyn interwencyjny TVN zdecydował się upublicznić zapisy pokazujące wydarzenia na komisariacie w stolicy Dolnego Śląska.
Sprawą zajmuje się teraz także prokuratura, która ma za cel wyjaśnić okoliczności tragicznego działania policjantów. - Zbigniew Ziobro jasno powiedział, że materiały nie były zachowywane przez prokuraturę aż do procesu, tylko były przekazywane rodzinie - konkludował poseł kierujący pracami Komisji SWiA.
Informacja w Sejmie o śmierci z Wrocławia
Sejm przyjął w środę (24 maja) informację rządu ws. śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie. Za przyjęciem informacji głosowało 233 posłów, przeciw było 197, wstrzymało się od głosu 9 posłów.
Informację przedstawili ministrowie: sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz administracji i spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.
- Nie ma miejsca w policji dla osób, które nie przestrzegają prawa - powiedział Błaszczak, który zaprzeczył, by miał dostęp do materiału filmowego zarejestrowanego przez kamerę z paralizatora będącego na wyposażeniu policjantów. Według Ziobry prokuratura dochowała wysokiej staranności związanej z badaniem okoliczności śmierci Igora Stachowiaka; gdyby nie jej skrupulatność, nie byłoby nagrania ujawnionego przez media.
Wniosek o informację złożył rząd, a także kluby: PO i Nowoczesna.
Platforma chce ponadto powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny, a także odwołania odpowiedzialnego za policję wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego.
25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany w maju 2016 r. na wrocławskim rynku; policja poszukiwała go za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Policja. Poseł Czartoryski zapewnia, że śmierć Igora Stachowiaka była badana