Politycy PO zaproponowali we wtorek (24.10) ponadpartyjny "Pakt dla zdrowia", którego celem byłoby zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu 4 najbliższych lat. Zaprosili premier Beatę Szydło oraz szefów klubów parlamentarnych do debaty nad "Paktem".
• Dodatkowe nakłady na służbę zdrowia miałyby pochodzić wprost z budżetu, bez podnoszenia jednak podatków i składki na Narodowy Fundusz Zdrowia.
• Pieniądze te można pozyskać m.in. z akcyzy na towary, które szkodzą zdrowiu, np. wyrobów alkoholowych i tytoniowych.
• - To jest propozycja odpowiedzialna i możliwa do zrealizowania w krótkim terminie - twierdzi szef klubu PO Sławomir Neumann.
Rząd - jak zapowiedziała premier Beata Szydło w TVN24 - zajmie się we wtorek projektem, który przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 r.
Szef klubu PO Sławomir Neumann przypomniał, że od 22 dni trwa protest głodowy lekarzy rezydentów, do którego przyłączają się kolejne grupy zawodowe i pacjenci.
- Jedyną osoba, która nie dołącza się do rozmowy o problemach w ochronie zdrowia jest premier Szydło i jej rząd. Dzisiaj wiemy, że minister (zdrowia, Konstanty) Radziwiłł nie dał rady, że swoją arogancją, pychą i zachowaniem, powoduje eskalację tego konfliktu a działanie premier Szydło, czyli ucieczka od problemu, dało tylko efekt zaogniania sporu - podkreślił polityk PO.
Zwrócił też uwagę, że dwa główne problemy służby zdrowia, to kolejki do lekarzy i niskie płace.
- Nie chcemy słuchać opowieści ministra Radziwiłła, czy premier Szydło, że (sytuacja) poprawi się w 2025 roku, bo to jest aroganckie i bezczelne mówienie w oczy głodującym ludziom takich tekstów - ocenił Neumann.
Dlatego też - poinformował Neumann - Platforma proponuje ponadpartyjny "Pakt dla zdrowia".
- Ponadpartyjne porozumienie, które będzie honorowane przez partie polityczne, obecne w parlamencie, ale będzie zawierane przy współudziale przedstawicieli zawodów medycznych, którzy dzisiaj protestują i przy współudziale organizacji pacjentów, bo to dla nich na końcu te zmiany muszą być korzystne - podkreślił Neumann.
- Chcemy zaproponować taki pakt, chcemy pokazać swoją gotowość do rozmów - dodał polityk Platformy.
Celem "Paktu dla zdrowia" miałoby być zwiększenie finansowania służby zdrowia do 6 proc. PKB.
- To jest propozycja odpowiedzialna i możliwa do zrealizowania w krótkim terminie. Te cztery lata dochodzenia (do) zwiększenia wydatków o 26,7 mld złotych oznaczają skokowy wzrost wydatków średnio o 6,7 mld (rocznie) - tłumaczył Neumann.
Przekonywał, że środki te pozwoliłyby w ciągu czterech lat zlikwidować kolejki do lekarzy, a każdemu pracownikowi służby zdrowia dać podwyżkę rzędu ok. tysiąca złotych.
Dodatkowe nakłady na służbę zdrowia miałyby pochodzić wprost z budżetu, bez podnoszenia jednak podatków i składki na Narodowy Fundusz Zdrowia. Według "ministra zdrowia" w Gabinecie Cieni PO, senatora Tomasza Grodzkiego, pieniądze te można pozyskać m.in. z akcyzy na towary, które szkodzą zdrowiu, np. wyrobów alkoholowych i tytoniowych. Jak mówił, wpływy z tego źródła, to rocznie około 30 mld złotych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PO proponuje ponadpartyjny "Pakt dla zdrowia"