O okolicznościach, tempie powołania rządu i perspektywach opozycji rozmawiamy z politologiem z Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Robertem Alberskim.
W czasie zaprzysiężenia polityków Prawa i Sprawiedliwości na ministrów, prezydent Andrzej Duda zwracał uwagę, że cieszy się z tempa przekazania władzy. Głowa państwa zaznaczyła, że wobec napiętej atmosfery po paryskich zamachach, ważne jest, by Polacy wiedzieli, że rząd jest sprawny i gotowy do działania.
- Mamy do czynienia z sytuacją, która nie występowała w polskim parlamencie po 1989 roku - mówi w rozmowie z Parlamentarny.pl prof. Robert Alberski. – Brak konieczności przeprowadzenia rozmów koalicyjnych doprowadził do sytuacji, w której Zjednoczona Prawica mogła się łatwiej porozumieć. Część ustaleń na pewno podjęto przez wyborami. Politolog zaznacza, że sondaże były przychylne PiS. Od zwycięstwa Andrzeja Dudy w maju, nie pozostawiały wątpliwości – triumf prawicy był pewny. Dlatego partia mogła skonstruować rząd znacznie wcześniej, niż tuż po wyborach.
- Nie będzie trudności w przekazaniu ministerstw – o technicznym aspekcie wymiany ekipy rządzącej mówi prof. Alberski. – W polskich realiach to trwa kilka dni. Jedynym elementem, który może sprawić pewne problemy będzie reorganizacja niektórych resortów. Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość powołało nowe ministerstwo - Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, a także reorganizuje inne agendy rządowe.
Trudna rola opozycji
Na konferencjach prasowych w sejmie, tuż po zaprzysiężeniu ministrów rządu Beaty Szydło, wypowiadali się liderzy Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zarówno Leszek Miller, jak i Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedzieli baczne obserwowanie poczynań nowej władzy. Podobne podejście zapowiedziała PO, największa partia opozycyjna. Opozycja jest jednak w trudnym położeniu.
- Rola opozycji, przy samodzielnych rządach PiS, będzie bardzo trudna – komentuje nasz rozmówca. – W poprzednich kadencjach możliwe było rozgrywanie różnic koalicyjnych, tak duże zwycięstwo PiS cementuje jednak ten obóz polityczny i eliminuje taką taktykę - mówi profesor Alberski.
Politolog zwraca uwagę również na duże rozdrobnienie opozycji i to jak mało łączy Platformę Obywatelską i ruch Kukiz’15, podobnie bardzo trudna może się okazać współpraca PO z Nowoczesną – naturalnym konkurentem partii o elektorat miejski. Wynik wyborczy zmarginalizował PSL i SLD całkowicie.
- Opozycja będzie słaba jak nigdy – konstatuje ekspert.
Prof. dr hab. Robert Alberski jest pracownikiem naukowym i dyrektorem Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, jest także redaktorem naczelnym periodyku naukowego „Wrocławskie Studia Politologiczne.”
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PO, Kukiz"15 i PSL po powołaniu rządu w trudnej sytuacji. Opozycja będzie słaba jak nigdy?