• Politycy PO i Nowoczesnej zapowiedzieli, że w sobotę (12 marca) wspólnie wezmą udział w manifestacji przed siedzibą TK w Warszawie i będą wzywać premier Beatę Szydło do opublikowania środowego wyroku TK ws. noweli ustawy o Trybunale.
• W Sejmie na wspólnym briefingu wystąpili: wiceszef Platformy Borys Budka i rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
W piątek w Sejmie na wspólnym briefingu wystąpili: wiceszef Platformy Borys Budka i rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Budka podkreślił, że rolą TK jest rozstrzyganie "wszelkich wątpliwości konstytucyjnych". "Byliśmy w Trybunale zawsze wówczas, gdy PiS łamało podstawowe zasady konstytucyjne. Niestety nawet ostatni wyrok, miażdżący dla PiS nie powoduje żadnych refleksji w obozie rządzącym, co więcej - premier Beata Szydło, minister sprawiedliwości i inni prominentni działacze PiS wzywają do łamania konstytucji" - mówił polityk Platformy.
Przypomniał zapowiedź premier Szydło, że podległe jej Rządowe Centrum Legislacji nie opublikuje w Dzienniku Ustaw środowego orzeczenia TK. "Skończyły się czasy, gdy wyrok Trybunału miałby mieć moc obowiązującą, pod warunkiem, że zaakceptuje go Prezes Rady Ministrów, prezydent, a nawet Jarosław Kaczyński, dlatego jutro będziemy wspólnie w tym miejscu, które jest symbolem ostatniej ostoi Polek i Polaków, symbolem tego, że są w Polsce organy, które w sposób niezależny będą oceniać pod względem konstytucyjnym działania obecnej większości" - zapowiedział wiceszef Platformy.
"Dlatego tak, jak wspólnie w Trybunale Konstytucyjnym walczyliśmy o te podstawowe prawa i wolności obywatelskie, tak również jutro pod Trybunałem Konstytucyjnym będziemy wzywać rząd do opublikowania tego wyroku" - zaznaczył Budka. "Będziemy prosić większość parlamentarną, by jednak zechciała zejść z tej złej drogi, która prowadzi Polskę na obrzeża Unii Europejskiej i jest najgorszą możliwą reklamą naszego kraju w Europie i na świecie" - dodał.
Gasiuk-Pihowicz podkreśliła, że orzeczenia TK mają "moc powszechnie obowiązującą i powinny być niezwłocznie opublikowane". "Jednak rząd wyraźnie sugeruje, że ten wyrok nie zostanie opublikowany, co będzie stanowiło zamach na zapisy polskiej konstytucji" - oceniła posłanka.
Jej zdaniem, z opinii Komisji Weneckiej "najprawdopodobniej pójdzie wniosek, że Polska nie jest już dłużej demokratycznym państwem prawa". Zwróciła uwagę, że zarówno Komisja Wenecka, jak i Rada Europy, to instytucje cenione, a ich stanowiska "są śledzone przez szereg organizacji międzynarodowych".
"Jest to bardzo ważny moment, w którym Polska zadecyduje o tym, czy będzie dalej demokratycznym państwem prawa, czy niestety stoczymy się w stronę autorytaryzmu. I ten niepokój, który czujemy przed przyszłością Polski, skłania nas do tego, aby działać ponad podziałami, aby podjąć działania, które pokażą, że chcemy żyć w państwie, które nie stacza się w stronę autorytaryzmu, że nie chcemy żyć w państwie, które jest osamotnione, które jest poza klubem państw demokratycznych" - podkreśliła rzeczniczka Nowoczesnej.
"Chcemy pokazać ponad podziałami, że chcemy żyć w państwie, z którego jesteśmy dumni, w państwie, w którym czujemy się bezpieczni, w państwie, które ma sojuszników, takich jak Unia Europejska i NATO, dlatego dzisiaj chcielibyśmy zaapelować o to, abyśmy 12 marca o godz. 12 spotkali się przed Trybunałem Konstytucyjnym i pokazali naszą determinację, by żyć w państwie prawa" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.