• Zapowiedziana przez Annę Zalewską reforma edukacji oparta m.in. na likwidacji gimnazjów odbiła się szerokim echem w całej Polsce.
• Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej Piotr Kowalczuk mówi, że nie widzi racjonalnego wytłumaczenia dla zapowiedzianej zmiany.
• Jego zdaniem PiS wymieni 40 tys. dyrektorów szkół.
Program pod nazwą „Uczeń. Rodzin. Nauczyciel – Dobra Zmiana” przewiduje m.in. likwidację gimnazjów, wprowadzenie ośmioletnich szkół podstawowych, czteroletnich liceów i szkół branżowych w miejsce zawodowych. Zastępca prezydenta Gdańska nie widzi jednak tytułowej „dobrej zmiany”, a wręcz przeciwnie. Twierdzi, że rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje wymienić kadrę dyrektorską.
– Moim zdaniem chodzi po prostu o to, żeby wymienić 40 tysięcy dyrektorów szkół w Polsce, i dokonać "dobrej, kadrowej zmiany" – Piotr Kowalczuk, cytowany na stronie gdańskiego magistratu.
Wiceprezydent zwraca uwagę, że po reformie konieczne będzie przeprowadzenie konkursów na dyrektorów szkół, bo podstawówki zmienią się w szkoły powszechne, a więc będą to zupełnie nowe placówki. Z kolei argument, że ośmioletnie podstawówki będą bezpieczniejsze i lepiej wpłyną na rozwój uczniów, uważa za absurdalny.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: PiS wymieni 40 tys. dyrektorów szkół?