Posłowie PiS Ryszard Terlecki i Włodzimierz Bernacki przygotowują zmiany w szkolnictwie wyższym, które zamierzają wprowadzić w przyszłej kadencji Sejmu - pisze "Gazeta Wyborcza". Obaj posłowie są członkami sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży.
Zmiany, które prawdopodobnie już niebawem wprowadzi Prawo i Sprawiedliwość przygotowują Ryszard Terlecki i Włodzimierz Bernacki. Ten ostatni wymieniany jest wśród kandydatów na ministra nauki w rządzie Beaty Szydło.
Bez licencjatu
Studenci i wykładowcy mają pożegnać się z systemem bolońskim przyjętym w całej Unii Europejskiej. To właśnie dwustopniowy system studiowania, podzielonego na studia licencjackie i magisterskie ma być przyczyną skracania nauki przez studentów.
Chcemy, by student nie był przyjmowany tak, jak obecnie, oddzielnie na studia licencjackie i oddzielnie na magisterskie. Powinien od razu być przyjmowany na pięcioletnie studia magisterskie. A gdy po trzech latach nauki stwierdzi, że wystarczy mu licencjat, to wtedy zakończy naukę - uważa Bernacki.
Egzaminy wstępne
Według ekspertów PiS, egzamin maturalny nie jest wystarczającym dowodem na przygotowanie danego ucznia do rozpoczęcia studiów. Ich zdaniem, należy przywrócić egzaminy wstępne.
Bernacki chciałby, aby na szkolnictwo wyższe przeznaczać większe pieniądze. Ale chce też ograniczyć wydatki, na przykład o zajęcia dotyczące gender. Jak podaje "Wyborcza", zdaniem profesora UJ, wiele nurtów ideologicznych jest wplatanych w ramy naukowe, a "przecież nimi nie są".
PO: szkodliwe propozycje
Cofną rozwój o dziesięć lat - oceniają politycy PO.
Propozycje PiS uznają za szkodliwe, a obecnie działający system za sprawny.
Matura jest egzaminem państwowym, jednorodnym w całym kraju. Dlatego rekrutacja na jej podstawie jest sprawiedliwa i przejrzysta - komentuje Katarzyna Hall, była minister edukacji w rządzie PO.
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: PiS już planuje zmiany na uczelniach. PO: cofną nas o 10 lat