Jeśli nieoficjalne informacje polskiej gazety się potwierdzą, eurofrakcja, w której jest PiS, może zapłacić dużą cenę za nieprawidłowości w wydawaniu unijnych pieniędzy. Kara może wynieść nawet 300 tysięcy euro.
• Kwestią niepokojącą prasę jest 50 tysięcy euro. Frakcja PiS, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ACRE), o tyle więcej miała zapłacić za konwencję w Katowicach a wsparcie z UE tej sumy nie przewidywało.
• Do sprawy w połowie tego roku miała dojść grupa w Parlamencie Europejskim (PE), która sprawdzała poprawność wydatków ACRE.
• W przeszłości o podobne nadużycie liberalna prasa oskarżyła partię Zbigniewa Ziobry.
Potencjalny skandal z wyłudzeniem funduszy na konwencję partyjną ujawniła w czwartek (28 września) "Gazeta Wyborcza". W notce w wydaniu prasowym dziennika czytamy:
- Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ACRE) nie mieli prawa finansować za unijne pieniądze katowickiej konwencji PiS w 2015 roku - grzmi czwartkowe wydanie ogólnopolskiej gazety.
Z dochodzenia dziennikarzy wynika, że jest dokument Parlamentu Europejskiego (PE) z połowy 2017 roku wytykający frakcji finansowe nadużycia, w tym sprawę z lipca 2015 r. Trzy miesiące przed wygranymi wyborami do Sejmu PiS miało konwencję programową w Katowicach. Na trzydniową imprezę ACRE oficjalnie przeznaczyło 100 tysięcy euro.
Wedle "GW" tymczasem zapłata za organizację spotkania w stolicy Górnego Śląska była o 50 tysięcy wyższa. Tę znaczną nieścisłość właśnie podnosi raport PE. Różnica między zadeklarowaną pomocą a ceną za konwencję musiała pochodzić z unijnego wsparcia.
Jeśli ustalenia polskiej gazety się potwierdzą ACRE może zapłacić karę w postaci zwrotu dotacji. Mówi się o kwocie w znacznej wysokości - ponad 300 tysięcy euro. Takie wyliczenie pada w dokumencie PE. Sugeruje to także inne błędy europejskiej formacji politycznej, które mogą wypełnić pozostałe 200 tysięcy.
Zgodnie z regulacjami wsparcia z UE dla podmiotów publicznych fundusze wsparcia na podobne cele mogą być wydawane tylko na unijne inicjatywy, projekty stricte związane z UE.
PiS jest członkiem ACRE od 2009, czyli od powstania frakcji partii europejskich.
Nie jest to pierwsza taka sytuacja prawicowych partii. Formacja Zbigniewa Ziobry, Solidarna Polska (SP) w lipcu 2016 r. została oskarżona o nieprawidłowości w wydawaniu unijnych funduszy.
"Newsweek" oceniał wówczas, że doszło do "machinacji finansowych" środkami unijnymi. W myśl prezentowanej w publikacji wersji wydarzeń w 2013 r. Solidarna Polska za ok. 40 tys. euro przekazanych jej przez europejską partię MELD (Ruch na rzecz Europy Wolności i Demokracji) miała w Krakowie zorganizować "kongres klimatyczny". Spotkanie miało odwiedzić 800 osób.
W czasie trwania tego kongresuSP zorganizowała tymczasem konwencję polityczną.
Solidarna Polska oceniła publikację jako pomówienia i kłamstwa, sprawa trafiła do sądu. Do września 2017 roku sprawa nie zakończyła się prawomocnym wyrokiem.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: PiS dostało pieniądze z pominięciem unijnych procedur? Prasa i Parlament Europejski mają nowe fakty