Wyszkowskie pielęgniarki uważają, że porozumienie w sprawie podwyżek pensji nie doszło do skutku.
Porozumienie z dyrekcją szpitala w Wyszkowie nie jest realizowane - mówiły w czwartek pielęgniarki zatrudnione w tej placówce podczas konferencji w Sejmie. Dyrekcja szpitala przekonuje, że podpisując porozumienie, została wprowadzona w błąd przez ministra zdrowia.
W czwartek w Sejmie poseł Henryk Kowalczyk (PiS) zorganizował konferencję prasową z udziałem pielęgniarek ze szpitala powiatowego w Wyszkowie.
Przewodnicząca tamtejszego związku zawodowego pielęgniarek Jadwiga Pyt powiedziała, że zgodnie z podpisanym w czerwcu porozumieniem miały one otrzymać 700 zł podwyżki do wynagrodzenia zasadniczego.
31 sierpnia dyrekcja szpitala zaprosiła pielęgniarki na spotkanie, by - jak przekazywała Pyt - "po raz kolejny pochylić się nad treścią tego porozumienia". - Na takie spotkanie nie mogłyśmy pójść, ponieważ dopuściłybyśmy do kolejnych negocjacji nad tym porozumieniem - wyjaśniała i przyznała, że dyrekcja ponowiła zaproszenie 7 września, jednak z niego również nie skorzystały.
Pielęgniarki powiedziały, że we wrześniu nie otrzymały oczekiwanych podwyżek. - Pan minister zdrowia Marian Zembala, kiedy do nas przyjechał do Wyszkowa, zapewniał mnie, że podpis ministra pod takim dokumentem jest największą gwarancją tego porozumienia - mówiła Pyt. Podczas ubiegłotygodniowej manifestacji pielęgniarek w Warszawie pielęgniarki z Wyszkowa zwróciły się do ministra zdrowia z prośbą o pomoc.
W piśmie datowanym na 14 września br. kierowanym do Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych w Wyszkowie dyrektor szpitala Cecylia Domżała oświadczyła, że uchyla się od skutków prawnych jednego z zapisów porozumienia, w którym zobowiązała się do podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek o 700 zł. Wyjaśnia, że podpisując porozumienie, była przekonana, że na obiecaną podwyżkę będzie składało się 300 zł finansowane przez szpital i 400 zł, które będą zapewnione przez "rozwiązania prawne przygotowywane w Ministerstwie Zdrowia".
Porozumienia? Jakie porozumienia?
Domżała dodaje, że dotychczas rozwiązania te nie weszły w życie, a szpital nie dostał pieniędzy, które umożliwiłyby sfinansowanie podwyżki w wysokości zapowiadanej w porozumieniu. Jednocześnie dyrektor zapewnia, że podwyższenie wynagrodzenia o 300 zł, które miał zapewnić szpital, "jest nadal aktualne i realizowane".
- Gdyby nie osobiste i publiczne zapewnienia ministra zdrowia o szybkim wdrożeniu rozwiązań prawnych finansujących 400 zł miesięcznej podwyżki dla pielęgniarek, nigdy bym takiego porozumienia nie podpisała, ponieważ przerasta ono możliwości finansowe Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Wyszkowie - dodaje Domżała.
Komentując pismo dyrekcji szpitala,a Pyt podkreśliła, że pielęgniarki oczekują pełnej kwoty obiecanych podwyżek. - Nie ma takich zapisów w porozumieniu, że to ministerstwo jest odpowiedzialne za te pieniądze. Płatnikiem naszym bezpośrednim jest dyrekcja szpitala i dyrekcja szpitala takie porozumienie z nami spisała. Oczekujemy tej wypłaty - mówiła Pyt.
Jeśli nie to strajk
- Szpital wyszkowski stoi na krawędzi strajku, jeśli pielęgniarki będą nadal tak lekceważone, jak było do tej pory - mówił poseł Kowalczyk i apelował do ministra zdrowia, aby "dopilnował porozumienia, które sam podpisał". - Minęły już trzy miesiące i oprócz tych jednorazowych wypłat, które w porozumieniu zostały zawarte, niestety stabilnych rozwiązań nadal nie ma - dodał poseł.