• Ryszard Petru słowa Jarosława Kaczyńskiego o "porządkowaniu opozycji" nazwał zapędami totalitarnymi.
• - Nie kwestionował praw opozycji, będąc w opozycji - powiedział o Kaczyńskim Petru.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie radiowym dla Polskiego Radia, który emitowano we wtorek (13 grudnia) zapowiedział, że działania opozycji trzeba "uporządkować". Politycy PO i Nowoczesnej uznali te słowa za groźbę zamachu na ich prawa.
- Negatywnie rozumiem tę zapowiedź - skomentował całą sprawę w TOK FM Ryszard Petru, lider Nowoczesnej. - To są jakieś zapędy totalitarne. Jak Jarosław Kaczyński był w opozycji to nie przeszkadzało mu to, że może demonstrować, że może oczerniać ludzi z trybuny sejmowej. Nie kwestionował praw opozycji, będąc w opozycji - dodał polityk.
Podkreślił również, że lepiej by było, gdyby Kaczyński zajął się swoją partią i współrządzeniem krajem, a nie opozycją.
Czytaj: Wystąpienie lidera PiS, wieczorem w 35.rocznicę wprowadzenia stanu wojennego
Polityk przypomniał, że Kaczyński jest długo (25 lat) w polityce kraju. - Jest częścią establishmentu, układu który rządzi Polską od 25 lat - zaznaczył Petru.
Ryszard Petru jest przekonany, że za słowami Kaczyńskiego nie ma dobrych zamiarów. Uważa, że owo "porządkowanie" można odczytać jako ograniczenie pewnych praw.
Petru zaznaczył też, że w pracach sejmowych brakuje mu rozmowności u posłów PiS. Polityk stwierdził, że to tym bardziej dotyczy lidera PiS, bo gdy Petru widzi Kaczyńskiego na korytarzach w Sejmie, towarzyszy mu znaczna ochrona.
Kaczyński w Polskim Radiu
Lider PiS w swoim wywiadzie dla programu trzeciego zaznaczał, że nie było bardziej spokojnego czasu w najnowszej historii Polski od roku 2006, czyli roku jego rządów. Mówił o tych 12 miesiącach, że były najspokojniejszym rokiem po 1989 r., a jednocześnie bardzo wielu Polaków było święcie przekonanych, że dzieje się wiele rzeczy bardzo, bardzo niedobrych, i że jest to rok bardzo niespokojny. Po tych słowach nawiązał do współczesności.
Czytaj: Jarosław Kaczyński w Polskim Radiu o sytuacji w kraju
- Dzisiaj przeciętny obywatel widzi rzeczywistość poprzez telewizję, dzisiaj też w poważnej mierze także przez internet i to trochę zmienia sytuację, w 2006 r. jeszcze tego nie było. I w ten sposób można było stworzyć sytuację, która nie miała nic wspólnego z faktami, zupełnie odrzucić sferę faktów i przekonać, no wielu obywateli, bo dalece nie wszystkich, że Polska jest krajem, w którym nadużywa się władzy, w którym łamie się prawa obywateli etc., etc. - powiedział prezes PiS.
Po roku 2006 nastał rok 2007 i kryzys w koalicji PiS, LPR i Samoobrona. Doprowadził on do przedwczesnych wyborów, ta decyzja zależała de facto od Kaczyńskiego. Elekcję w tamtym roku wygrała Platforma Obywatelska.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Petru o Kaczyńskim: To zapędy totalitarne