- Z proceduralnego punktu widzenia, dalsze zmiany w ustawie Prawo o zgromadzeniach, są niemożliwe. Jeżeli by się jednak tak stało, że wprowadzone zostaną kolejne poprawki i ustawę będziemy nowelizować w późniejszym terminie, nie zdziwiłbym się, gdyby tak się stało. Byłyby to dobitny dowód na wadliwość całego sposobu stanowienia prawa w Polsce, w praktyce - powiedział Paweł Grabowski (Kukiz`15) zapytany przez serwis Parlamentarny.pl czy nie obawia się, że prezes Jarosław Kaczyński będzie chciał, jak zapewniał, wprowadzić kolejnej zmiany, by nikt nie zakłócał już miesięcznic smoleńskich.
Dziś 13 grudnia. Co pan myśli o zapowiadanych manifestacjach tego akurat dnia?
Paweł Grabowski: - Uczczenie pamięci ofiar stanu wojennego powinno mieć przede wszystkim wymiar godny. Nie wydaje mi się, by godnym wspomnieniem ofiar stanu wojennego było manifestowanie z bieżącymi hasłami politycznymi. Jest to nieeleganckie, niegodne i przypomina mi sytuację, w której ktoś przychodzi na pogrzeb i wypomina wdowie, że jej małżonek był mu winien 30 złotych.
Czytaj też:Sejm: Nieoczekiwana zmiana treści uchwały o stanie wojennym
Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o tym co się wydarzyło 13 grudnia 1981 r., ponieważ według różnych badań, które do mnie docierają, to już nawet 2/3 Polaków nie wie, kiedy wprowadzono stan wojenny.
Innym pytaniem jest, czy młodzież wie, co to był stan wojenny, jakie były jego przyczyny, jakie skutki. Dzisiaj nie mówi się o ofiarach, o tych, którzy stracili życie, którzy tracili prace, zdrowie, byli gnębieni.
Natomiast grupa osób, która nie może pogodzić się z wynikiem demokratycznych wyborów parlamentarnych pokazuje, że nie cofnie się przed żadnym krokiem, przed żadną niegodziwością tylko po to, żeby odzyskać utraconą władzę.
Prezes Kaczyński napomniał demonstrantów kontrmanifestacji, że to niedemokratyczne, iż protestują przeciwko odbywającym się zgodnie z prawem ekshumacjom.
- Jedną z zasad konstytuujących demokrację, jej fundamentem i ostoją jest pluralizm. Czyli założenie, że mamy osoby o różnych poglądach na rzeczywistość, na pewne fakty, o różnych o nich opiniach. Oczywiście rozumiem opinię prezesa Kaczyńskiego, ale nie zgadzam się z nią, ponieważ twierdzę, i to w imię pluralizmu właśnie, że jeżeli ktoś stwierdza, że nie zgadza się na ekshumację, to warto uszanować jego wolę, wolę najbliższej rodziny.
Te trudne dla rodzin czynności należy, moim zadaniem, rozpocząć od ekshumacji ofiar, których rodziny nie mają co do tego zastrzeżeń. Wówczas, gdyby okazało się, że faktycznie coś jest nie tak, być może przekonałoby to tych nieprzekonanych.
Robienie tego na siłę, to takie działania przedmiotowe, urzędnicze traktowanie obywatela przez państwo. Dlatego nie dziwi mnie opór tych, którzy wyszli protestować przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Ale mamy w Polsce wolność słowa, wolność zgromadzeń, wolność do krytyki i protestu, więc obywatele z tego korzystają. Mają do tego prawo.
Podczas posiedzenia Sejmu, które zaczęło się właśnie 13 grudnia posłowie wybiorą kolejnego sędziego TK. Pana zdaniem to już będzie koniec Trybunału Konstytucyjnego?
- Ponad rok temu zaproponowaliśmy definitywne rozwiązanie tego sporu polegające na tym, żeby zmienić przepisy konstytucji regulujące sposób wyboru sędziów.
Dziś oto mamy taką sytuację, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są wybierani według klucza partyjnego. Można się zarzekać, że słońce ma kolor zielony, a księżyc świeci na czarno, albo, że sędziowie TK są apolityczni. Jeśli jednak w Polsce sędziowie TK są nominatami partyjnymi, to jaka jest ich apolityczność?
Proszę spojrzeć na działalność prezesa TK, który częściej występuje w mediach jako polityk, a nie jako sędzia.
To, co się obecnie dzieje wokół TK, jest po waszej myśli?