• We wtorek (21 lutego) w Sejmie ma być omówiony pomysł stworzenia sieci szpitali zaproponowany przez Konstantego Radziwiłła, ministra zdrowia.
• Tymczasem media obiegła informacja, że w radzie ministrów rośnie opozycja wobec tej propozycji.
• Sugerowano, że jej zwolennikami nie są wiceministrowie: Jarosław Gowin i Mateusz Morawiecki.

Wedle informacji, które przekazał "Fakt" nie ma jedności w poparciu dla pomysłu sieci szpitali w rządzie. Sceptycznie wobec pomysłu mają się odnosić wiceministrowie: Jarosław Gowin i Mateusz Morawiecki. Tymczasem Rada Ministrów ma się zająć tą ustawą we wtorek (21 lutego) - termin przesunięto z ubiegłego tygodnia.

- W samym resorcie zdrowia poważnie rozważają, by opóźnić wprowadzenie tej reformy - pisał dziennik. - A opór w PiS jest ogromny. Posłowie będą zmuszeni głosować za likwidacją szpitali w swoich okręgach wyborczych.

Minister Konstanty Radziwiłł przekonywał wielokrotnie, że dzięki wprowadzeniu sieci szpitali poprawi się opieka nad pacjentami i dostęp do leczenia specjalistycznego, jego pozytywnej oceny na pewno nie podziela opozycja. Sieć jest elementem szerszego planu restrukturyzacji służby zdrowia, kluczową jej składową będzie likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Sieć ma definiować, jak szpitale będą dzielić się świadczeniami zdrowotnymi.

Zgodnie z projektem w sieci znajdą się te placówki, które spełnią odpowiednie kryteria. Zostanie wyodrębnionych kilka poziomów tzw. systemu zabezpieczenia świadczeń. Do poziomu szpitali 1. stopnia mają należeć przede wszystkim szpitale powiatowe, do 2. stopnia - szpitale ponadpowiatowe realizujące bardziej skomplikowane świadczenia, a do 3. stopnia - głównie szpitale wojewódzkie z leczeniem specjalistycznym. Cztery specjalistyczne poziomy obejmą szpitale: pediatryczne, onkologiczne, pulmonologiczne a także ogólnopolskie - czyli instytuty oraz szpitale kliniczne i resortowe.

Tydzień temu Platforma Obywatelska poddawała propozycję Radziwiłła mocnej krytyce. - Po zdemolowaniu prokuratury, gimnazjów, PiS zabrało się za system opieki zdrowotnej - mówił poseł Bartosz Arłukowicz. - Ustawa o sieci szpitali spowoduje największy chaos wśród pacjentów w ciągu 25 lat.

Bartosz Arłukowicz kieruje sejmową Komisją zdrowia. (Na zdjęciu w Senacie RP na mównicy, źródło: Senat PR/senat.gov.pl)

Dla posła opozycji kluczowe było to, że propozycja ministra zdrowia wprowadzi brak jednolitej reguły o tym, które szpitale są, a które nie w sieci. - To będzie się wiązało z likwidacją 200 do 300 szpitali - prognozował poseł. - To najbardziej szkodliwa ustawa, jaką wprowadza PiS dzisiaj - mówił.

Polityk przypominał, że za czasów PO priorytetem było skracanie oczekiwania na diagnozę w szpitalach w Polsce. Wspomniał np. rozwiązanie pakietu onkologicznego, który był sztandarową propozycją rządu PO-PSL. Pakiet miał usprawnić dostęp chorych na raka do specjalistów.

W opinii PO, wspomniana likwidacja szpitali może zakończyć się wydłużeniem kolejek. - Szpitale już zadłużone będą jeszcze bardziej się zadłużać, bo nie będą płacone nadwykonania.

Platforma obawia się, że prawne zapisy ustawy będą odgórnie definiować, jakie środki będą trafiać do konkretnych szpitali.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News