• Wraca pomysł ogrodzenia Sejmu na stałe. Propozycja doczekała się komentarzy politycznych, choć ma chodzić o bezpieczeństwo.
• Proponowano budowę ogrodzenia już w zeszłym roku, ale pomysł upadł. Oponował stołeczny konserwator zabytków.
• PiS przypomina, że sytuacje zagrożenia bezpieczeństwa dowodzą konieczności lepszego zabezpieczenia Sejmu.
Z prasowych informacji, do których dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że niebawem Sejm zostanie ogrodzony barierkami na stałe. - Zdaniem opozycji partia rządząca chce w ten sposób odgrodzić się od społeczeństwa. PiS odpiera zarzuty i wskazuje, że chodzi wyłącznie o poprawę bezpieczeństwa - informuje periodyk.
To element szerszej dyskusji, w którą wpisała się debata o dostępie mediów do Sejmu w grudniu. Była powodem kryzysu w parlamencie, który trwa do dzisiaj. Posłowie PO i Nowoczesnej są obecni na sali Sejmu, dyżurują od 16 grudnia na sali plenarnej.
Zabytkowe restrykcje się zmienią?
"Rzeczpospolita" przypominała we wtorkowym (3 stycznia) wydaniu, że już rok temu było rozważane stałe ogrodzenie Sejmu. Rozwiązanie jednak nie przeszło konsultacji z ówczesnym stołecznym konserwatorem zabytków. To stanowisko piastował Piotr Brabander.
Koncepcję jednak ostatecznie w 2016 odrzuciła Kancelaria Sejmu, ponieważ przeważyły względy estetyczne. W październiku odwołano Brabandera ze stanowiska, a Sejm uzyskał zgodę na trwałe ogrodzenie.
Michał Krasucki, który zastąpił Brabandera chce, aby ogrodzenie było ażurowe, wykonane z metalu i miało formę z okresu międzywojennego. To nawiązanie do architektury kompleksu sejmowego, który powstał po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
W sumie przegroda ma mieć 2,2 m wysokości. Według informacji prasowych na ten cel zarezerwowano już 1 mln zł w budżecie na 2017 r., a budowa może ruszyć za kilka miesięcy.
Argumenty PiS
PiS przypomina, że ogrodzenie ma wzmocnić bezpieczeństwo Sejmu i wskazuje na sytuację z Brunonem K., który planował zamach na parlament z wykorzystaniem furgonetki wypełnionej materiałami wybuchowymi.
Periodyk przypomina również, że ogrodzenie próbowano już zbudować za pierwszych rządów PiS, a chciał je postawić ówczesny marszałek Ludwik Dorn. Za rządów PO entuzjastą tego pomysłu był z kolei marszałek Radosław Sikorski. Inwestycji nie udało się jednak zrealizować z powodu sprzeciwu konserwatora.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Ogrodzenie wokół Sejmu na stałe