• Wielu polityków chce, aby Hanna Gronkiewicz-Waltz poddała się ocenie w referendum.
• Ze strony PiS słychać jednak, że taka inicjatywa raczej nie przyniesie skutku.
• Inicjatorzy referendów odwoławczych twierdzą, że prawo w tym zakresie jest zbyt zaporowe.
• Eksperci uważają z kolei, że obniżenie progów w referendum niosłoby niepożądane skutki.
W związku z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie nie trzeba było długo czekać na głosy, według których prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna poddać się ocenie mieszkańców w referendum. O takie rozwiązanie postulowały m.in. Kukiz’15 i partia Razem. Tym bardziej może zaskakiwać fakt, że zdaniem Elżbiety Witek, szefowej gabinetu politycznego premier Beaty Szydło, tego rodzaju inicjatywa w zasadzie nie ma większego sensu.
– Ja z praktyki patrzę na to, jak wychodzą podobne referenda. One się bardzo rzadko udają, ponieważ warunki, jakie trzeba spełnić, są dosyć zaporowe – powiedziała dla PAP Witek.
Więcej na PortalSamorządowy.pl