Będziemy walczyć o maksa. Oczywiście, że 5 proc. to strasznie mało, 6 proc. to też strasznie mało, ale nie może mnie to blokować. Jeśli ktoś chce, żeby nie rządził PiS, to powinien głosować na nas, bo PO i tak przegra z PiS-em, a głosy na nas odbierają głosy PiS-owi. Jeśli zdobędziemy 30 mandatów, to odbierzemy je głównie PiS-owi – zapowiada Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.
Będziemy rejestrować listy w większej ilości okręgów, ale nie możemy sobie pozwolić na to, żeby w którymś okręgu odrzucili nam podpisy, dlatego chcemy zebrać z dużym zapasem – powiedział Petru w rozmowie z portalem natemat.pl.
Zdradził, że w kampanię Nowoczesnej zaangażowanych jest aktywnie około 5-10 tys. osób.
Pieniądze z internetu
Dwa dni temu w Katowicach na spotkaniu struktur było 200 osób. Na przykład w Warszawie zgłosiło się 6,5 tys. osób, a działa ok. 1,5 tys. Na bieżąco koordynują to moi współpracownicy - powiedział Petru.
Ujawnił że, Nowoczesna uruchamia w tym tygodniu finansowanie przez internet.
Mamy wszystkie wymagane zgody. Od tygodnia mamy konto komitetu wyborczego, gdzie maksymalna wpłata to 40 tys. Nasze jedynki muszą wpłacić po 30 tys. zł, więc zbierzemy ok. 2 mln zł - dodał.
Oczywiście kampania musi być emocjonalna, ale musi mieć bazę, która jest racjonalna. Na przykład mówiąc o likwidacji przywilejów emerytalnych, to bardzo emocjonalny temat. Albo kadencyjność posłów, która wszystkie "stare" partie wkurza. Emocje wywołuje też zasada, że w przedsiębiorczości wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone - stwierdził.
50-60 tys.zł na badania
Kampanię Nowoczesnej poprzedziły badania.
Na początku wydałem ok. 50-60 tys. zł, jeszcze ze swoich pieniędzy. Teraz już właściwie nie robimy badań. I to ma sens. Szacunki pokazały, że na początku dostaniemy ok. 5-6 proc. i to się zgadza, a maksimum to 20 proc. - powiedział Petru.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowoczesna odsłania kulisy kampanii: 2 mln zł, 10 tys. wolontariuszy