• Straże miejskie z miast wojewódzkich dobrze realizowały swe zadania, ale efektywność ich działań była zróżnicowana; nie wszędzie władze prawidłowo nadzorowały ich prace - ustaliła NIK.
• Najwięcej kosztuje straż miejska w Warszawie, najmniej - w Zielonej Górze, ale tam działa ona tylko w godz. 7.00-22.00.
Najwyższa Izba Kontroli w środę (4 maja) ujawniła raport z badania funkcjonowania straży miejskich w miastach wojewódzkich. Stwierdzono, że straże w tych miastach najczęściej interweniowały w sprawach zakłócania porządku publicznego. Stosowanie w badanych strażach fotoradarów (w innym raporcie NIK postulowała, aby używanie takich urządzeń zarezerwować tylko dla policji) "nie miało powszechnego i dominującego charakteru - uznała Izba stwierdzając, że straże w 5 spośród 16 miast wojewódzkich w ogóle nie korzystały z tego sprzętu, a w pozostałych - w zróżnicowanym stopniu (najczęściej w Szczecinie, Wrocławiu i Poznaniu.
W 5 z 16 straży (w Warszawie, Szczecinie, Poznaniu, Lublinie i Kielcach) kontrolerzy NIK stwierdzili przypadki nieefektywnego wykorzystania pojazdów służbowych i postulują optymalizację sposobu zarządzania posiadaną flotą pojazdów. W większości straży miejskich (15 spośród 16 kontrolowanych) zorganizowano pracę w systemie całodobowym, w tym w dni powszednie i święta. Jedynie Straż Miejska w Zielonej Górze działała od poniedziałku do piątku w godz. od 7 do 22. Prezydent Zielonej Góry uznał, że taki stan jest adekwatny do poziomu zagrożeń i możliwości budżetowych miasta, ale zdaniem NIK należy to stanowisko zweryfikować tym bardziej, że tamtejsza straż miejska w porównaniu z pozostałymi wykazała się najniższą wydajnością i efektywnością.
Przeczytaj: Polską armię czeka modernizacja
NIK zbierała też opinie mieszkańców o reakcji strażników na zgłoszenia - badanie wykazało, że we wszystkich przypadkach w strażach podjęto prawidłowe działania (np. wysłano patrol, przekazano informację do odpowiednich służb). We wszystkich strażach zgłoszenia były rejestrowane, ale tylko w czterech strażach zapewniono systemowy monitoring czasu reakcji na zgłoszenie, w kolejnych ośmiu istniała możliwość jego pomiaru (choć nie w jednolity sposób), a w czterech brak było takiej możliwości.
NIK stwierdziła jeden przypadek niezrealizowania przypisanych straży miejskiej zadań: Straż Miejska w Rzeszowie miała problem z doprowadzaniem osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień lub miejsca ich zamieszkania, bo nie posiadała własnego pojazdu z wydzielonym miejscem do ich przewozu i korzystała z wsparcia policji.
Po zbadaniu warunków pracy strażników NIK uznała, że w najlepszej sytuacji byli mieszkańcy Warszawy, gdzie jeden strażnik miał średnio do obsługi 1133 mieszkańców, czyli ponad 4 razy mniej niż strażnik w zajmującej ostatnie miejsce Zielonej Górze (4628 mieszkańców) oraz prawie 3 razy mniej niż strażnik w przedostatnim Szczecinie (3318 mieszkańców). Stolica jest też zdecydowanym liderem jeśli chodzi o powierzchnię do obsługi przez jednego strażnika.
Według wystandaryzowanej przez NIK wydajności interwencji na jednego strażnika stwierdzono, że najwięcej było ich w: Szczecinie (2005), Warszawie (1977), Wrocławiu (1970), Krakowie (1834) i Poznaniu (1740). NIK zwraca uwagę, że Szczecin, Warszawa i Wrocław poprawiają swe statystyki wysokim odsetkiem wykroczeń ujawnionych przez fotoradary. Znacznie mniej interwencji przypada na strażnika wyliczono w Zielonej Górze (559) i Rzeszowie (974).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: NIK zbadał funkcjonowanie straży miejskich