Dyskusja o uchodźcach stała się dla polskiej prawicy i Beaty Szydło, kandydatki Prawa i Sprawiedliwości na premiera, okazją do ponownego sięgnięcia po antyniemieckie hasła – pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung"
Obecna dyskusja o dramacie imigrantów spowodowała w Polsce powrót do czasów, gdy prawica posługując się antyniemieckimi hasłami, dzierżyła prym na rynku opinii - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Stawiają nas pod ścianą"
Gazeta przypomina wypowiedź Beata Szydło, która powiedziała w środę: "Niemcy nas szantażują" i "stawiają nas pod ścianą".
To zwrot w strategii partii, kierowanej ciągle jeszcze przez Jarosława Kaczyńskiego. Gdy ten polityk sprawował funkcję premiera w latach 2006-2007, relacje polsko-niemieckie znalazły się w najniższym punkcie - przypomina FAZ.
"Polscy wyborcy się nie sprzeciwiają"
Niemiecki korespondent zauważa, że „ataki ze strony prawicy stoją w sprzeczności ze stanowiskiem rządu”.
Premier Ewa Kopacz w kwestii uchodźców "jedzie zygzakiem". Wiadomo, że Polska nie może poprzestać na deklaracji z czerwca, zakładającej przyjęcie 2 tys. osób. Zgodnie z nowym kluczem na Polskę przypadłoby ok. 10 tys. uchodźców, jednak rząd nie komentuje tej liczby – donosi dzienik.
Zdaniem autora artykułu nie ma żadnej pewności, że podsycanie obaw i resentymentów wobec uchodźców rzeczywiście pomogą polskiej prawicy w wyborach.
Polscy wyborcy wcale nie sprzeciwiają się przyjęciu imigrantów aż tak mocno, jak się niektórym wydaje - ocenia "FAZ".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemcy krytykują Szydło. ”Zwrot w strategii partii”