Jarosław Gowin nie chce oceniać polityki szefa MON. Jak twierdzi prawo do takiej oceny ma premier. Całe zamieszanie wokół Antoniego Macierewicza podsumowuje krótko: - Dla mnie sprawa jest zamknięta - mówił w piątek (21 kwietnia) wicepremier ds. nauki.

• Jarosław Gowin nie widzi powodów do zmiany na stanowisku szefa MON. Nie chce też oceniać ministra Macierewicza

• Dopytywany o możliwe wejście do MON Gowin zdecydowanie ucina takie spekulacje. Ma zobowiązania wobec polskiej nauki, które chce dokończyć do końca tej kadencji Sejmu.

• Dymisję szefa podkomisji smoleńskiej Gowin skomentował krótko: była podyktowana osobistą sprawą.

Po tym, jak w PiS ostro potraktowano Bartłomieja Misiewicza i jak odbija się to na politycznej pozycji Antoniego Macierewicza rośnie nacisk na dymisję szefa MON. Platforma Obywatelska wystosowała kolejny wniosek o odwołanie ministra, co Grzegorz Schetyna uzasadniał w czwartek (20 kwietnia):

- On już nie tylko kompromituje siebie, ale kompromituje rząd, Prezesa Rady Ministrów (Beatę Szydło), która jest jego przełożoną, a także zwierzchnika Sił Zbrojnych (prezydenta Andrzeja Dudę), bo nikt na takie słowa nie reaguje. Nikt nie powiedział po raz kolejny, że wypowiada się w sposób absurdalny i kompromituje polski rząd i Ministerstwo Obrony Narodowej - podkreślił szef PO w Sejmie.

Macierewicza Gowin nie będzie oceniał

Następnego dnia do tematu odnosił się Jarosław Gowin, który w 2015 roku był typowany a nawet potwierdzony, jako przyszły minister obrony narodowej. Dziś Gowin nie widzi powodów do zmiany na stanowisku szefa MON, nie chce też oceniać ministra Macierewicza.

- Tylko premier ma prawo oceniać ministrów - powiedział wicepremier i minister nauki. Te słowa padły w rozgłośni radia Zet. - Każdy rząd jest emanacją pewnej większości parlamentarnej, taki też jest nasz - dopowiedział Gowin, czym dał do zrozumienia, że wniosek opozycji o dymisję szefa MON ma nikłe szanse powodzenia.

Antoni Macierewicz jest najbardziej krytykowanym z ministrów obecnego rządu, źródło: youtube.com

Przypomnijmy, że przed świętami wielkanocnymi PO próbowała obalić cały rząd, wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. To głosowanie zakończyło się bez niespodzianki i rząd Beaty Szydło trwa. 

Gowin podkreśla, że szybko Kaczyński ukrócił wyskoki Antoniego Macierewicza

Jarosław Gowin zaakcentował, że szybkość z jaką potoczyły się wypadki w sprawie Macierewicza bardzo go zaskoczyła.

- Jarosław Kaczyński mówił o ograniczeniu ekstrawagancji Macierewicza. I została ograniczona. Dla mnie sprawa jest zamknięta - konkludował polityk. Jednocześnie zaznaczył, że stanowisko w MON nie zostanie wolne, nawet gdyby doszło do przewidywanej dymisji Antoniego Macierewicza.

Gowin na to miejsce się nie wybiera. Polityk, jak sam to dookreślił, ma do przeprowadzenia  reformę w szkolnictwie i w nauce. - Mam zobowiązania wobec środowiska naukowego, które chce wypełni - powiedział. Gowin liczy, że uda mu się przeprowadzić zapowiedziane zmiany do końca kadencji.

Berczyński odszedł, ale nie przez słowa o śmigłowcach?

W rozmowie z wicepremierem pojawił się też wątek dymisji Wacława Berczyńskiego, który kierował podkomisją do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.

Portal wPolityce.pl dotarł do tej informacji jako pierwszy.

Tę zmianę kadrową wiąże się z wywiadem, jaki ukazał się tydzień temu na łamach "Dziennika Gazety Prawnej". Berczyński, który także jest przewodniczącym rady nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1, stwierdził: "to ja wykończyłem Caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach, znam się na lotnictwie".

Śmigłowiec typu Caracal, źródło: Airbus/youtube.com

Według przytoczonej przez "DGP" relacji Berczyńskiego, minister Antoni Macierewicz powiedział mu: "Bądź moim pełnomocnikiem w sprawie śmigłowców", miano mu też zaproponować pracę w WZL-1.

Czytaj też: MON przyjęło dymisję Wacława Berczyńskiego

Tymczasem wicepremier Gowin zaprzeczył, jakoby miało chodzić o śmigłowce.

- Antoni Macierewicz potwierdził, że dymisja Berczyńskiego była podyktowana osobistą sprawą - dookreślił Gowin. Stwierdził, jest bardzo możliwe, że Berczyński powiedział za dużo w temacie śmigłowców.

Caracale to temat przetargu wojskowego dla polskiej armii, który administracja PiS zerwała na jesieni ubiegłego roku. Przetarg był jeszcze finalizowany przez Tomasza Siemoniaka i rząd PO-PSL. To co się działo w temacie Caracali dla opozycji to temat dla prokuratury. Więcej o tym tutaj.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News