Mieszkańcy Smoleńska o katastrofie: od słów współczucia, po zaprzeczanie winie Rosjan

Mieszkańcy Smoleńska o katastrofie: od słów współczucia, po zaprzeczanie winie Rosjan
"Do dzisiaj to przeżywamy, przeżywamy za wszystkich, którzy zginęli" (fot. Twitter)

Po katastrofie wszyscy byliśmy w szoku, do dzisiaj to przeżywamy - mówią PAP mieszkańcy Smoleńska. Zdaniem niektórych tam, gdzie przed sześciu laty doszło do katastrofy Tu-154M, powinno powstać miejsce pamięci. Inni mają za złe Polakom, że winą za wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. obarczają Rosjan.

"To była oczywiście tragedia, pamiętam, chodziliśmy wtedy z mamą rano po sklepach i o katastrofie dowiedzieliśmy się z grającego w jednym z nich telewizora, byliśmy w szoku" - mówi PAP młody chłopak. Jak dodaje, "cały Smoleńsk był w szoku i zdecydowana większość mieszkańców była tym wydarzeniem poruszona".

Jego słowa potwierdza starszy mężczyzna. "Do dzisiaj to przeżywamy, przeżywamy za wszystkich, którzy zginęli" - podkreśla.

Niektórzy jednak na wspomnienie katastrofy smoleńskiej reagują pretensjami pod adresem Polaków. "Z tego, co wiem, do dzisiaj trwa śledztwo i jeszcze (Polacy) chcą obarczyć winą nas, że to my jesteśmy winni temu, że samolot nie odleciał na zapasowe lotnisko, a przecież na pewno uprzedzano załogę, ale ja nie wierzę, że to nasza wina" - mówi starsza kobieta. O tym, że "ekipa na ziemi w żaden sposób nie mogła uratować tego samolotu", a katastrofie winien jest pilot polskiej maszyny, przekonany jest mężczyzna w średnim wieku.

Następny rozmówca PAP podkreśla jednak, że wielu aspektów katastrofy wciąż nie znamy. "I myślę, że już nigdy nie poznamy" - dodaje.

Niektórzy są przekonani, że tam, gdzie doszło do katastrofy Tu-154M, powstać powinno miejsce pamięci. "Tam jednoznacznie powinno powstać miejsce pamięci, to przecież symboliczne miejsce, w którym zginęło tylu ludzi. Niedopuszczalne jest, by powstały tam jakieś inne obiekty. To miejsce pamięci, miejsce żałoby" - mówi PAP jedna z mieszkanek Smoleńska. "Tak, jak na Rusi bywało - w miejscu, gdzie ginęli ludzie, stawiano kapliczkę, gdzie można było oddać cześć ofiarom" - dodaje.

Kolejna kobieta słyszała o planach budowy pomnika w miejscu katastrofy, ale, jak mówi, ona sama "nigdy tam nie chodzi".

Od 2010 roku miejsce katastrofy smoleńskiej upamiętnia kamień i krzyż. Kwiaty składane są również przy brzozie, w którą uderzył samolot. Wciąż nie ma w tym miejscu pomnika. W 2013 roku strona rosyjska zakwestionowała rozmiary projektowanego monumentu.

10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wysocy urzędnicy państwowi, dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych, parlamentarzyści, członkowie rodzin ofiar katyńskich.

 

×

SŁOWA KLUCZOWE

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Mieszkańcy Smoleńska o katastrofie: od słów współczucia, po zaprzeczanie winie Rosjan

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!