• Polska powinna rozmawiać o wielkiej polityce i kwestiach kluczowych dla Unii Europejskiej bezpośrednio z Niemcami - mówi ekspert Tomasz F. Krawczyk.
• Według niego Grupie Wyszehradzkiej w dyskusji nad przyszłością UE może zabraknąć konkretnych propozycji.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel w piątek w Warszawie będzie rozmawiać z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Odbędzie też dwustronne spotkanie z premier Beatą Szydło. Rozmowy stanowić będą przygotowanie do nieformalnego spotkania przywódców 27 państw członkowskich Unii Europejskiej 16 września w Bratysławie na temat przyszłości Wspólnoty; spotkanie to odbędzie się bez udziału Wielkiej Brytanii.
Pytany o wizję Merkel dotyczącą reform Wspólnoty ekspert Tomasz F. Krawczyk podkreślił, że niemiecka kanclerz jest zwolenniczką pragmatycznych rozwiązań. "Kanclerz Niemiec w tym momencie jest zwolenniczką podejmowania racjonalnych reform i pragmatycznego działania w obecnych granicach Unii Europejskiej. Ona jest przekonana, że w ten sposób również można podjąć skuteczne i racjonalne reformy, które odpowiedzą na problemy poszczególnych narodów czy grup społecznych, takie jak duże bezrobocie wśród młodych m.in. na Południu" - zaznaczył.
Czytaj: Jak Niemcy widzą współpracę z V4? Opinia eksperta
"To nie wyklucza jednak podejmowania dyskusji o zmianach traktatowych w średniookresowej perspektywie i realizacji pomysłu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczącego podjęcia zmiany traktatów, ale na pewno nie w ciągu najbliższego roku, gdy we Francji i Niemczech będą wybory. To jest raczej perspektywa dalsza, być może przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r." - mówił ekspert.
Według niego zarówno Merkel, jak i minister finansów Wolfgang Schaeuble, który obecnie w Niemczech jest drugim najważniejszym rozgrywającym w sprawach europejskich, są nie tylko sceptyczni, ale wręcz przeciwni pomysłom centralizacji Europy, które promują Włosi i Francuzi widząc interes m.in. w uwspólnotowieniu długu.
"Kanclerz Merkel ma dość pragmatyczną wizję Unii Europejskiej i zawsze unikała dychotomii pomiędzy federalizmem a państwem narodowym" - podkreśla. Według niego zbliża to Niemcy do Polski i pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej: Czech, Słowacji i Węgier, które są niechętne dalszej integracji europejskiej.