• Beata Mazurek przyrównała protest opozycji w Sejmie do liberum veto.
• Dla poseł większości jasne jest, że PiS nie złamało prawa w grudniu. Zaznaczyła też, że nie dojdzie do siłowego rozwiązania w Sejmie.
• Zapytana o reformę edukacji poseł podkreśliła, że konsultacje ze środowiskiem edukacyjnym były wystarczające i nie ma powodu do jej odkładania.
• Prezydent w poniedziałek ma podjąć decyzję o tym, co zrobić z reformą edukacji.

- Jestem przekonana, że prace (Sejmu i) komisji będą prowadzone normalnie - mówiła poseł Beata Mazurek (PiS) w poniedziałek (9 stycznia). Polityk była gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia. Podkreślała, że PiS nie pozwoli, by Platforma Obywatelska i Nowoczesna wprowadzały do polskiego Sejmu liberum veto.

- To rozwiązanie zniosła dopiero Konstytucja 3 Maja - odwoływała się do historii poseł. Liberum veto było szlacheckim buntem w okresie Rzeczpospolitej Szlacheckiej, na mocy którego poseł mógł zerwać obrady Sejmu wygłoszeniem sprzeciwu.  -(Liberum veto to tradycja, która) niszczyła nasz kraj i do tej tradycji nie pozwolimy wrócić - konkludowała poseł.

Dla polityków większości opozycja działa bardzo niebezpiecznie i nieodpowiedzialnie pozostając na sali Sejmu. Uchyla się tym działaniem od obowiązków wobec obywateli.

Czytaj: Ryszard Petru apeluje do PiS

- Mamy płacone za pracę i to nie są małe pieniądze - mówiła Mazurek. - Opozycja też musi wziąć się do pracy.

A może siłą?

W prognozach dotyczących 11 stycznia pojawiła się opcja siłowa. Może dojść do próby odblokowania sali plenarnej przez wyprowadzenie posłów opozycji z sali.

Jedną z takich rekomendacji przygotował dla Sejmu prof. Grzegorz Górski z Toruńskiej Szkoły Wyższej. Nie wykluczył on użycia na sali Sejmu sił BOR, przydzielonych do ochrony ministrów oraz Marszałków Sejmu. Mieliby oni dysponować wszelkimi atrybutami, aby zapewnić ochronę zarówno mównicy jak i fotela marszałka Sejmu.

Mazurek stwierdziła małe prawdopodobieństwo odwołania się do tej metody. - Nie będzie stosowania siły przez Marszałka - zapowiedziała poseł. Nie ukrywała, że opinie, które otrzymał Marszałek świadczą o tym, że większość działała zgodnie z prawem w grudniu.

- Opozycja łamie ustawy i sama się zagotuje w tym co robi - podsumowała Mazurek. - Nie jesteśmy ich recenzentami.

Reforma edukacji czyli ostatni dzień na decyzję Prezydenta

W poniedziałek (9 stycznia) mija ustawowy termin ustosunkowania się do projektu reformy edukacji Andrzeja Dudy. Na poniedziałek rano nadal nie była znana opinii publicznej decyzja głowy państwa. 

Platforma oponowała wobec tej ustawy od miesięcy. Apelowała do prezydenta w tej sprawie.

- W naszej ocenie to policzona i przygotowana reforma - skonkludowała Mazurek, która nie widzi przeciwwskazań do podpisu. - To, że część środowisk nauczycieli się nie zgadza z nią to zrozumiałe.

Zdaniem poseł, MEN przeprowadził konsultacje i nie ma powodów do kolejnych protestów.

Reforma edukacji była sztandarowym projektem PiS w kampanii wyborczej 2015 roku. Partia zapowiedziała zmiany w edukacji, opierając się o negatywną ocenę działania gimnazjów. Kluczowym elementem reformy jest wygaszenie tego ogniwa polskiej edukacji i powrót do systemu 8 plus 4.

Trwa przygotowywanie kolejnego etapu reformy, którym jest podstawa programowa dla czteroletniej szkoły średniej.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News