Mariusz Błaszczak (MSWiA) uzasadnił dużą obecność policji przy miesięcznicy smoleńskiej (10 lipca) groźbami ze strony przeciwników. Zapewnił, że póki groźby przerwania spotkania będą, póty będzie policja.
• - W odróżnieniu od tego co działo się miesiąc temu nie zablokowano religijnej uroczystości - mówił w radiu we wtorek (11 lipca) Mariusz Błaszczak.
• Dużą obecność policji polityk uzasadnił groźbą ze strony oponentów miesięcznicy, że spróbują zablokować spotkanie.
• Do konfrontacji nie doszło. W poniedziałek, jak co miesiąc, do zwolenników przemówił Jarosław Kaczyński.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, będąc prominentnym działaczem Prawa i Sprawiedliwości praktycznie nie opuszcza spotkań w Warszawie w 10 dzień każdego miesiąca. 11 lipca, po ostatniej miesięcznicy smoleńskiej, mówił o zajściach na warszawskiej starówce:
- W odróżnieniu od tego co działo się miesiąc temu nie zablokowano religijnej uroczystości - powiedział w Polskim Radiu polityk PiS. - Policja więc nie musiała interweniować, jak miesiąc temu. - Polityk był zadowolony, że wzmocniona obecność funkcjonariuszy pozwoliła uniknąć ewentualnej konfrontacji. Zaznaczył, że doszło do pewnych interwencji, ale nie były one dominujące.
- Zostały zatrzymane 44 osoby, w sprawie których będą skierowane wnioski do sądu - dodawał Mariusz Błaszczak. W przypadku zatrzymanych sądy rozpatrzą wykroczenia i zakłócanie uroczystości religijnej
Czy potrzebne są tak duże zabezpieczenia?
Jak można było zauważyć, także w relacjach medialnych, wczorajsze spotkanie wieczorne zabezpieczała duża liczba funkcjonariuszy policji. Służby dla zachowania porządku zdecydowały się nawet na ogrodzenie terenu przed Pałacem Prezydenckim barierkami.
Czytaj też: Władysław Frasyniuk mówił w czasie miesięcznicy do lidera PiS
Praktycznie przez cały dzień w poniedziałek przygotowywano się na wieczór. Stanisław Gawłowski np. dzielił się ze w mediach społecznościowych zdjęciami przygotowywanych barierek, nie zapomniał też wyliczyć, ile MSWiA kosztuje takie działanie:
- Władza z PiS płotem odgradza się od Polaków. Do tego zabezpieczana przez policję. Ten pokaz buty i arogancji kosztował 3,5 mln zł!