• Prezydent czeka na zakończenie konsultacji ws. reformy edukacji, na konkretne zapisy ustawowe.
• Na samym końcu procedury to będzie jego odpowiedzialność, gdyż to on złoży podpis pod tą ustawą czy też ustawami - powiedział szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski.
- Prezydent uważa, że wszystkie tego typu zmiany powinny być poprzedzone bardzo głęboką debatą, głębokim namysłem - podkreślił Magierowski.
Po audycji w radiowej Trójce, dziennikarze pytali go o zdanie prezydenta na temat reformy edukacji. Magierowski odparł, że "prezydent czeka na zakończenie konsultacji w sprawie tej reformy, na konkretne zapisy ustawowe, ustawy, które w ostateczności trafią na jego biurko".
Czytaj też: MEN: Nie będzie matury branżowej i obowiązkowej historii na egzaminie 8-klasisty
- Na samym końcu tej procedury, to będzie oczywiście jego odpowiedzialność, dlatego, że to on złoży podpis pod ustawą czy też ustawami, które tę reformę edukacji będą wprowadzać - zaznaczył.
Dopytywany, czy nad reformą edukacji powinna się odbyć szersza dyskusja, powiedział, że "w przypadku każdej reformy, a szczególnie tak głębokiej, tak ważnej jak reforma edukacyjna, prezydent zawsze powtarza, że należy rozmawiać ze wszystkimi osobami i środowiskami, które tą czy inną reformą są zainteresowane. Tutaj stanowisko prezydenta się nie zmieniało. Prezydent uważa, że wszystkie tego typu zmiany powinny być poprzedzone bardzo głęboką debatą, głębokim namysłem".
Pytany o zarzuty opozycji, która twierdzi, że planowane zmiany są zbyt szybkie, a ministerstwo edukacji nie słucha głosów przeciwnych reformie, Magierowski odpowiedział: - Minister Zalewska wsłuchuje się w te głosy, modyfikuje swoje plany, zmienia ten projekt, właśnie po to, żeby go dostosować do tych wszystkich krytycznych głosów, które najwyraźniej uznała za słuszne, przynajmniej w pewnej mierze.
W połowie września do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych trafiły dwa projekty ustaw: zupełnie nowej ustawy Prawo oświatowe oraz ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe. Zgodnie z propozycją MEN w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.
Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie prowadzona rekrutacja do gimnazjum.
W roku szkolnym 2018/2019 ostatni rocznik dzieci klas III ukończy gimnazjum. Z dniem 1 września 2019 r. w ustroju szkolnym nie będą funkcjonować gimnazja.
Według propozycji MEN wygaszanie gimnazjum może być realizowane w różnych wariantach. Gimnazjum może zostać włączone w 8-letnią szkołę podstawową, liceum, technikum lub szkołę branżową pierwszego stopnia. Może też przekształcić się w szkołę podstawową, liceum, technikum lub w szkołę branżową pierwszego stopnia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Magierowski: Prezydent uważa, że reforma oświaty powinna być poprzedzona głęboką debatą