• Antoni Macierewicz chce czegoś więcej, niż pozbawienia Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka stopni generalskich. Chce ich wyrzucić z armii.
• - Nie są godni i nigdy nie byli, by być nazywanym oficerem Wojska Polskiego - napisał polityk.
• Uzasadnił swoje kategoryczne podejście do tematu działaniami Jaruzelskiego i Kiszczaka w 1981 roku i 1970.
Antoni Macierewicz chce czegoś więcej, niż pozbawienia Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka stopni generalskich. Polityk, który szefuje MON chce, by "stracili nie tylko stopnie oficerskie, ale wszystkie stopnie wojskowe". Uzasadnienie padło w mediach katolickich, w Radiu Maryja i Telewizji Trwam. - Nie są godni i nigdy nie byli, by być nazywanym oficerem Wojska Polskiego - powiedział w felietonie dla tych mediów Macierewicz.
Polityk podkreślił w publikowanym materiale, że nie można zapominać o tym, czego wobec obywateli Polski dopuścili się Jaruzelski i Kiszczak, nie tylko w 1981, ale i w 1970.
Czytaj: Kukiz widzi w degradacji generałów sprawiedliwość
- 16 grudnia jest rocznica strasznych wydarzeń sprzed lat, rocznica najazdu pod wodzą pana Jaruzelskiego na polskie wybrzeże w 1970 roku - pisał szef MON. - Przedwczoraj pokazałem plany wojskowe, przygotowywane tak, jakby chciano zaatakować najgorszego i najgroźniejszego wroga, a chodziło o zdobycie ulic i domów w Gdańsku, w Szczecinie, w Elblągu, w Gdyni. To był najazd na Polskę.
Antoni Macierewicz nie zapomniał też o wydarzeniach na Śląsku i masakrze w kopalni "Wujek".
Degradacja generałów wymaga zmian w prawie
Odebranie, nawet pośmiertne, stopni generalskich wymaga prawomocnego wyroku sadowego. MON w swoim staraniu o odebranie szlifów generalskich Jaruzelskiemu i Kiszczakowi musi znaleźć prawną podstawę do tego kroku.
- To jest trudne zagadnienie - mówił polityk Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera w środę (14 grudnia) w Radiu ZET. Zarazem nie odmówił słuszności tego działania. - Natomiast są potężne zaniechania i mamy prawo. Ono mówi wprost, że można odebrać stopień wojskowy tylko po prawomocnym wyroku sądu - wyjaśnił.
Dera zaznaczył, że taki wyrok nigdy nie zapadł, choć generała Kiszczaka skazano na dwa lata więzienia za stan wojenny. Ten wyrok nigdy się nie uprawomocnił. Polityk powiedział, że prawo będzie trzeba zmienić.