• Po odwołaniu i powołaniu na pełniącego obowiązki prezesa TVP Jacka Kurskiego miała się odbyć seria spotkań na Nowogrodzkiej, gdzie mieści się siedziba PiS.
• Na skargę do Jarosława Kaczyńskiego miał się udać odwołany Kurski, a następnie Kaczyński miał wezwać do siebie Krzysztofa Czabańskiego, szefa Rady Mediów Narodowych.
• Czabański nie był zachwycony działaniem Kurskiego w TVP. Ma zastrzeżenia do sytuacji finansowej spółki.
Po pierwszych decyzjach Rady Mediów Narodowych (RMN) media w Polsce obiegła informacja o odwołaniu i jednoczesnym pozostawieniu Jacka Kurskiego na stanowisko szefa TVP. Propozycję odwołania prezesa, który od stycznia kieruje Telewizją Polską złożyła Joanna Lichocka. Potem w mediach tłumaczyła, że był to czysto formalny krok.
- Ustawa nie nakłada wielu obowiązków, ale pierwszym i najważniejszym zadaniem Rady Mediów Narodowych jest wybranie w otwartych konkursach zarządów mediów publicznych i realizujemy po prostu zadania wynikające z ustawy - mówiła w Telewizji Republika poseł PiS i członek RMN.
Wedle doniesień "Faktu" osobą, która miała zastąpić Kurskiego była Małgorzata Raczyńska. Ta sama gazeta śledziła rozwój wypadków i informowała, że Kurski "poszedł na skargę" do Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS przychylił się do stanowiska odwołanego prezesa TVP. Potem na Nowogrodzką został zaproszony Krzysztof Czabański, szef RMN. O czym rozmawiał z Kaczyńskim, można się domyślić.
"Pudelek" spekulował, że operacja w ostatecznym rozrachunku pozwoli Kurskiemu zidentyfikować w TVP jego przeciwników i wraz z błyskawicznym powrotem na stanowisko, tym razem p.o. szefa TVP, pozwoli się zemścić.
Czytaj: RMN pod ostrzałem opozycji, członek rady widzi jej kompromitację
Portal "Wirtualnemedia", który monitoruje polski rynek medialny, ujawnia w tej sprawie stanowisko Czabańskiego.
- Czuję się zawiedziony tym, co dzieje się w Telewizji Polskiej - mówił poseł, który z ramienia PiS odpowiadał za reformę mediów. Po czym zaprzeczał, jakoby Kaczyński miał ostatnie słowo w kwestach mediów. - Żadne decyzje Rady Mediów Narodowych nie były konsultowane z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS nie zajmuje się takimi sprawami, jak kwestie personalne w mediach - konkludował pytan. - (Kaczyński - przyp.red.) ma na głowie dużo więcej spraw bardziej kluczowych dla Polski.
Czabański tłumaczył, że powodem niezadowolenia z działań Kurskiego była przedstawiona przez niego słaba kondycja finansowa spółki.
RMN rozpisała konkurs na szefa TVP, którego szczegóły mamy poznać niebawem.
Jacek Kurski sprawuje funkcję szefa TVP od stycznia, gdy w wyniku grudniowych zmian w prawie medialnym doszło do zmian w mediach publicznych. Od 2015 roku media przechodzą dogłębną restrukturyzację własnościową i personalną. TVP, Polskie Radio i PAP zostały przekazane latem pod kontrolę Rady Mediów Narodowych. Wcześniej były spółkami Skarbu Państwa pod kontrolą ministerstwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kulisy odwołania Kurskiego: Czabański trafił na dywanik