Paweł Kukiz wini obecne władze za frekwencję we wczorajszym referendum i styl, w jakim się odbyło. Za mało o nim informowano i było ono obrzydzane – powiedział IAR.
Kukiz przypomniał, że w referendum konstytucyjnym w 1997 roku wzięło udział 40 procent uprawnionych. Przypuszcza, że obecnie frekwencja wyniosła cztery razy mniej.
"Dobry wynik"
To i tak dobry wynik przy trwającym kilka miesięcy totalnym hejcie tego referendum i władzach, które o głosowaniu nie zawiadamiały - powiedział. Jego zdaniem do tego dołożył się Senat, który ogłosił niedawno, że październikowego referendum nie będzie.Politolodzy wymieniają dwóch przegranych tego referendum byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego i Pawła Kukiza.
Absolutnie nie jestem przegranym tego głosowania - stwierdził Kukiz. Uważa, że gdyby nie on to do urn poszłoby może 1 procent.
Paweł Kukiz chciał, aby wrześniowe referendum przenieść na 25 października. Dzień wyborów parlamentarnych. Domagał się też, aby pozostawić pytania prezydenta Andrzeja Dudy, zrezygnować natomiast z pytania o sposób rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika i dopracować pytania wrześniowe.
"Sojusz reżimu partyjnego"
Natomiast w TVN24 powiedział, że nawet 10-procentowa frekwencja w referendum nie byłaby złym wynikiem.
Przy takim hejcie, przy takim sojuszu reżimu partyjnego jaki miał miejsce przy referendum, przy zniechęcaniu ludzi do referendum, używaniu referendum jako instrumentu gry politycznej między Platformą Obywatelską a PiS-em, to i tak jest bardzo wysoki wynik - wyjaśnił Kukiz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kukiz: absolutnie nie jestem przegranym tego referendum