• Po szkoleniu pracowników biur sejmowych Stanisław Tyszka (Kukiz'15) stawia pytania o wydawane na szkolenia pieniądze.
• Pracownik Sejmu współpracujący z Tyszką miał zniknąć na cztery godziny, bo był szkolony z savoir vivre'u. Szkolenie nazywało się "Etykieta w urzędzie".
• Analizując plan tego szkolenia Tyszka zastanawia się, na co Kancelaria Sejmu wydała 100 tysięcy złotych. Tyle miał kosztować wspomniany kurs.
Poseł i wicemarszałek Sejmu z ramienia Kukiz'15 ustosunkował się do ostatnich wydatków Kancelarii Sejmu. Polityk swoje trzy słowa o zakupionym szkoleniu dla pracowników Kancelarii Sejmu zamieścił na Facebooku. We wpisie można przeczytać:
- Jak lekką ręką wyrzucić 100 tysięcy złotych z pieniędzy podatników w błoto? - pyta retorycznie poseł. - Otóż Kancelaria Sejmu zorganizowała dla pracowników obowiązkowe szkolenia z savoir vivre'u pt. "Etykieta w urzędzie". Dowiedziałem się o tym, gdy osoby współpracujące ze mną w biurze nagle zniknęły na 4 godziny.
Tyszka wylicza, że szkolenie skupiło się na tym, jak powinna wyglądać zadbana kobieta i zadbany mężczyzna, "jeśli chodzi o perfumy, dłonie i paznokcie, włosy, czy zarost". Zlecenie Kancelarii Sejmu realizowała firma zewnętrzna.
Czytaj: Rzecznicy klubów parlamentarnych nie chcą ograniczeń pracy dziennikarzy w Sejmie
- Dyskutowali też o pierwszym i drugim wrażeniu, zachowaniu się przy stole, korzystaniu z telefonu podczas spotkań, oraz kto się z kim pierwszy wita - kontynuuje wyliczenie z relacji pracownika poseł. - Moi współpracownicy podsumowali to krótko: Strata czasu.
Poseł zamieścił na swojej stronie część materiału szkoleniowego, który miał towarzyszyć wspomnianemu szkoleniu. W jego ocenie takie działania w administracji publicznej są czystą stratą pieniędzy publicznych.
- Potraficie sobie wyobrazić, ile pieniędzy jest codziennie wydawane w całej administracji rządowej i samorządowej na podobne niepotrzebne wydatki? - pytał kończąc swój wpis Tyszka.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Kukiz'15: Tyszka pyta o 100 tysięcy zł na szkolenie pracowników Sejmu