- Dawanie zarówno bogatemu jak i biednemu, jak i również marginesowi społecznemu 500 zł na drugie i kolejne dziecko to rozdawnictwo pieniędzy - uważa Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion.

"Zapowiadany przez PiS program przewidujący dodatki w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko to ruch ryzykowny i bardzo kosztowny" - mówi główny analityk Xelion.

Według Kuczyńskiego lepiej byłoby te pieniądze wydać na żłobki, przedszkola i opiekę zdrowotną w szkołach.

"Dawanie zarówno bogatemu jak i biednemu, jak i również - waham się trochę - marginesowi społecznemu tych 500 zł na dziecko to jest ruch ryzykowny i według mnie jest to proste rozdawnictwo pieniędzy, za którym nic nie idzie" - powiedział ekspert. W jego ocenie wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych i bankowego nie wystarczy, by sfinansować koszt dodatków na dzieci.

Przygotowany przez PiS program przewiduje zapomogi w wysokości 500 zł na każde drugie i następne dziecko. Natomiast w odniesieniu do pierwszego dziecka ta kwota przysługiwałaby, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekraczałby kwoty 800 zł, lub kwoty 1200 zł, jeżeli którekolwiek z dzieci jest dzieckiem niepełnosprawnym. Program ma w założeniu zwiększyć dzietność, a w drugiej kolejności poprawić sytuację polskich rodzin.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News