• Zrobiliśmy kolejny krok w stronę nowego porozumienia w sprawie migracji, które powinno zakładać odejście od jakichkolwiek mechanizmów przymusowej alokacji uchodźców w UE - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.
• Skomentował w ten sposób wynik unijnego szczytu w Bratysławie.
- Na pewno zrobiliśmy kolejny krok w kierunku nowego porozumienia w sprawie migracji - porozumienia, które powinno zakładać odejście od jakichkolwiek mechanizmów przymusowej alokacji uchodźców czy migrantów w państwach członkowskich przy pomocy jakichkolwiek instrumentów centralnego zarządzania i przejście do instrumentów zewnętrznych. To jest od miesięcy kluczowy postulat polskiej polityki w obszarze kryzysu migracyjnego i wydaje się, że jesteśmy bardzo blisko z jednej strony tego nowego porozumienia, poszerzenia konsensusu europejskiego w tej sprawie, ale w związku z tym również blisko wygaszania bardzo ważnego napięcia politycznego, które trwa od kilku miesięcy w UE - powiedział.
Szymański docenił język, jakim o tych problemach na szczycie mówiła m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel. Według niego to pierwsze "tak duże otwarcie na poważną rozmowę o rewizji zasad prowadzenia polityki migracyjnej w UE".
- To jest nasza propozycja od miesięcy, która wydaje się, zaczyna być przekonująca dla reszty. Liczymy na to, że w tym kierunku pójdą również decyzje polityczne i legislacyjne w najbliższych tygodniach i miesiącach. To byłby z cała pewnością pożądany z polskiego punktu widzenia zwrot w tej sprawie - powiedział.
Jego zdaniem są dwa czynniki, które wpłynęły na zmianę stanowisk w Unii Europejskiej.
- Po pierwsze, pokazaliśmy, że nie ma żadnych możliwości, żebyśmy przyjęli jakąkolwiek wersję centralnego zarządzania polityką uchodźczą czy migracyjną w UE. To jest kompetencja państw członkowskich i jeżeli ten system ma działać, to musi być położony na barkach państw członkowskich zgodnie z ich własnymi preferencjami, wyborami politycznymi, które muszą zapadać w stolicach. Z drugiej strony mam wrażenie, że rośnie krytyczna ocena tych decyzji, które podjęto na początku tego kryzysu, także w państwach zachodnie Europy. To widać w opinii publicznej. (...) Mamy też kalendarz wyborczy, który chyba temu sprzyja - powiedział. Jak dodał, obecnie widać wyraźnie, że mechanizmy, które próbowano zastosować w czasie kryzysu migracyjnego nie przynoszą żadnych efektów z wyjątkiem kosztów politycznych.
Podkreślił, że koncepcja tzw. elastycznej solidarności jest koncepcją, która zrodziła się w Europie Środkowej.
- Od początku podkreślaliśmy, że każde państwo powinno oferować w ramach europejskiej solidarności to, co naprawdę może zaoferować. Zgadzamy się, że niektóre państwa mogą w sytuacji kryzysu migracyjnego decydować się na przyjmowanie znacznie większych grup uchodźców czy migrantów z Bliskiego Wschodu, chociażby z uwagi na swoje związki polityczne i historyczne z tym regionem, natomiast podkreślaliśmy, że te kraje, które takich związków nie mają i nie są gotowe do jakiś radykalnych zmian w swojej własnej polityce migracyjnej, powinny mieć możliwość zaoferowania innego typu solidarności - w zakresie ochrony granicy zewnętrznej czy też instrumentów współpracy z krajami trzecimi. To jest koncepcja elastycznej solidarność, czyli solidarności, która wyraża się przez różne polityczne środki - zaznaczył.
Dodał, ze cieszy go, iż rosnąca grupa polityków dochodzi do wniosku, że to jest jedyny sposób uzyskania europejskiej jedności w tej ważnej sprawie.
- Co więcej, może to jest najważniejsze w tym wszystkim, to jest jedyny skuteczny sposób na zarządzanie migracją. Pierwotne koncepcje, w szczególności Komisji Europejskiej, w tej sprawie były całkowicie oderwane od rzeczywistości - ocenił.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Konrad Szymański o polityce migracyjnej UE: zrobiliśmy krok w stronę nowego porozumienia