• Wedle doniesień prasy, Komitet Obrony Demokracji (KOD) mógł zapłacić około 100 tysięcy złotych za marsze 11 Listopada. Pierwotne koszty miały być czterokrotnie niższe.
• Informator mediów zapowiedział też publikację kolejnych informacji z działania KOD.
• Organizacja znalazła się w wizerunkowych kłopotach po publikacji faktur, które firma szefa KOD Mateusza Kijowskiego wystawiała kierowanej przez niego organizacji.
"Fakt" dotarł do kolejnych kłopotliwych faktów z działania Komitetu Obrony Demokracji (KOD). Z informacji do jakich dotarł periodyk wynika, że manifestacje Komitetu w dzień Święta Niepodległości (11 listopada) była skandalicznie wysoka.
Z ustaleń wynika, że manifestacja miała kosztować KOD 25 tysięcy zł... a po podliczeniu wszystkich kosztów osiągnęła kwotę cztery razy wyższą - około 100 tysięcy. A to nie koniec: - Maciej Klawikowski przedstawiający się jako koordynator KOD na Francję zapowiedział na Facebooku, że ujawni rachunki z perfumerii i markowych sklepów w Paryżu, gdzie Kijowscy mieli za pieniądze z KOD robić zakupy - pisał "Fakt" w swoim wtorkowym (10 stycznia) wydaniu.
Czytaj: Tak wygląda kampania wyborcza w KOD
Sytuacja opozycyjnej wobec PiS organizacji się komplikuje z dwóch powodów. Pierwszym są wybory władz organizacji, które mają się odbyć w pierwszym kwartale tego roku. W styczniu nie było jeszcze do końca wiadome kto będzie walczył o kierownicze stanowiska.
Drugim powodem osłabienia pozycji i wizerunku organizacji było zamieszanie wokół faktur, które firma Mateusza Kijowskiego wystawiała KOD. Przedsiębiorstwo, którego Kijowski jest współwłaścicielem świadczyło dla organizacji usługi informatyczne. Do tych informacji dotarli dziennikarze "Onet" i "Rzeczpospolitej".
Jak ustalili dziennikarze, faktury łącznie opiewały na kwotę 91 000 143,5 zł.
KOD szuka wyjścia z sytuacji
- Nie poczuwamy się do ferowania jakichkolwiek wyroków i wskazywania winnych. Kierujemy się wyłącznie najważniejszym dobrem jakie posiada KOD - zaufaniem i zaangażowaniem szerokich mas społecznych. Nie ulega wątpliwości, że to zaufanie zostało w ciągu ostatnich paru dni nadszarpnięte - można było przeczytać w oświadczeniu Rady Regionów KOD.
"- Jest dla nas priorytetem, aby zachować dobre imię i wiarę ludzi, którzy poświęcają dla Polski swój prywatny czas, pracę i środki. Uważamy, że nie ma takiego zaszczytu, którego nie można i nie należy poświęcić, aby chronić KOD i razem z nim przyszłość polskiej demokracji - podkreślono.
Rada Regionów zaapelowała do członków Zarządu Głównego: Mateusza Kijowskiego i Piotra Chabory o zawieszenie wszelkich działań jako przedstawicieli Zarządu KOD z pominięciem niezbędnych czynności prawnych zapewniających niezakłócone funkcjonowanie stowarzyszenia.
W szczególności Rada prosi o powstrzymanie się przed wypowiedziami do mediów i jakimkolwiek kreowaniem polityki wizerunkowej.
- Tę rolę przejmie powołany przez Zarząd Główny i Radę Regionów niezależny rzecznik prasowy - podkreślono.
Rada apeluje też, o powstrzymanie się od zarządzania grupami na portalach społecznościowych - co będzie rozumiane jako oddanie funkcji administratorów.
Rada prosi także Kijowskiego i Chaborę (skarbnika KOD) o powstrzymanie się od publicznych wystąpień na wydarzeniach KOD-u oraz zgłaszania i organizacji tych wydarzeń.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KOD: Kłopoty Kijowskiego, wysokie koszty działań z 11 Listopada