"Stop przemocy wobec kobiet", "No women, no kraj", "W kwestii praw kobiet nie ma i nie będzie żadnego kompromisu" – to niektóre hasła, z jakimi przeszli ulicami Warszawy uczestnicy manifestacji związanej z Międzynarodowym Strajkiem Kobiet.
Wiele wydarzeń w kraju organizował Ogólnopolski Strajk Kobiet - inicjatywa kobiet, należących do różnych organizacji kobiecych. Powtarzającym się elementem protestów były czerwone kartki, które ich uczestnicy symbolicznie wystawili rządowi PiS za jego politykę wobec kobiet, czarne stroje oraz parasolki. W wielu miejscach protestom kobiet towarzyszyły kontrmanifestacje, zorganizowane przez środowiska obrońców życia.
Najwięcej wydarzeń związanych ze strajkiem kobiet odbyło się w Warszawie, gdzie kulminacyjna manifestacja na pl. Konstytucji; zgromadziła według służb porządkowych ok. 3 tys. osób, a według stołecznego ratusza 17 tys. 10 tysięcy manifestantów zgromadził strajk w Krakowie, kilka tysięcy w Poznaniu, ok. tysiąca w Łodzi.
W Szczecinie protest zgromadził ponad 2,5 tys. osób. Manifestujący trzymali transparenty: "Szach mat patriarchat", "Kobiet prawa, wspólna sprawa" czy "Skazana na Chazana". Podczas protestu zbierano podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji, prowadzono też zbiórkę darów dla uchodźczyń, które obecnie przebywają w ośrodku w Grupie koło Grudziądza oraz dla Domu Samotnej Matki w Szczecinie. Protesty kobiet odbyły się też w ośmiu innych miejscowościach Pomorza Zachodniego, m.in. Koszalinie, Drawsku Pomorskim, Stargardzie i Świnoujściu. W manifestacji w przygranicznym Gryfinie obok Polek protestowały Niemki.
Ok. dwa tysiące osób zebrało się na "manifie" w Katowicach. Demonstranci mieli gwizdki, trąbki i czerwone kartki dla rządu. Nieśli ze sobą flagi polskie i unijne. Na transparentach widniał m.in. napis: "Zamiast kwiatków równe prawa, kwiatki kupię sobie sama". Przemawiający ze sceny argumentowali m.in., że organizacje zajmujące się walką z przemocą wobec kobiet szacują, że przemocy tej doświadcza jedna trzecia kobiet. Domagali się m.in. ścigania mowy nienawiści, jako źródła przemocy. W tym samym czasie na katowickim rynku trwała kilkunastoosobowa kontrdemonstracja obrońców życia z silnym nagłośnieniem i dużym transparentem ze zdjęciem martwego płodu.
Więcej przeczytasz tutaj.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Kobiety manifestowały na ulicach: "No women, no kraj"