• Ponieważ PO wśród ekspertów zespołu ds. "odkłamywania" teorii smoleńskich wymieniła Macieja Laska, lider ludowców uznał ten fakt za osłabienie jego wiarygodności jako eksperta ds. lotnictwa.
• Władysław Kosiniak-Kamysz postrzega też samo powstanie zespołu jako kolejną odsłonę wojny PO-PiS.
• Zapowiedziane ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej polityk PSL uznał za niepotrzebne i wezwał do wsłuchania się w głosy hierarchów kościoła. Kardynał Nycz wyraził współczucie dla rodzin i uznał działania prokuratury za niepotrzebne.
- Trwa ping pong między PO i PiS - mówił w radiu TOK FM Władysław Kosiniak-Kamysz. Rozmowa miała miejsce w piątek (28 października). Polityk przytoczył kilka tematów z ostatnich tygodni, które, w jego ocenie, służą kolejnej odsłonie wojny wspomnianych partii, wymienił wśród nich Caracale i temat smoleński.
W tej drugiej kwestii polityk PSL powtórzył krytykę pod adresem Platformy Obywatelskiej. Partia chce odkłamywać teorie snute przez Antoniego Macierewicza w ramach prac nowego zespołu w Sejmie.
- Wiarygodność pana Macieja Laska byłaby większa, gdyby był niezależnym ekspertem, a nie gdy jest członkiem partyjnego zespołu w Sejmie - mówił lider PSL. Przypomniał też, że na wiarygodność PO bardzo źle wpływa fakt, że zespół stanowią właściwie politycy jednej partii.
- To dalej będzie wojna PO i PiS - skonstatował polityk stronnictwa ludowego.
Zapytany o przyczyny katastrofy smoleńskiej Władysław Kosiniak-Kamysz uznał, że 10 kwietnia doszło do tragicznego wypadku i zapowiedział, że tę prawdę sam będzie powtarzał.
Ponieważ w katastrofie smoleńskiej zginęli także jego polityczni znajomi, powiedział, jak zapatruje się na zapowiedziane przez prokuraturę ekshumacje.
- Rozmawiałem z rodziną Wiesława Wody, którego PSL straciło w Smoleńsku - przypomniał postać polityka PSL obecny lider formacji. - Rodziny ze strony PSL, które straciły ojców i mężów nie chcą ekshumacji - skończył szybko Kosiniak-Kamysz.
Polityk jest zdania, że należy w tym temacie wsłuchać się w głosy hierarchów kościoła, np. kardynała Nycza, który mówił w tym temacie:
- Nigdy nie komentowaliśmy działań prokuratury - mówił dla RMF metropolita Warszawski. - Wypowiadam się w swoim imieniu: duchowo i empatycznie jestem absolutnie po stronie rodzin, które mają pytania, wątpliwości, jest im przykro, że będą musieć traumę sprzed 6 lat przeżywać w pewnym sensie raz jeszcze.
Kamysz podzielił to zdanie: - Nie rozumiem i pytam, po co są te ekshumacje?
Polityk jednocześnie nie wykluczył, że powód jest znacznie bardziej prozaiczny, niż szukanie dowodów na wybuch w samolocie: - Jest też może druga sprawa, może chodzi właśnie o podwójny pochówek - zasugerował Kamysz.
Ponieważ w czasie chowania ofiar katastrofy smoleńskiej funkcje państwowe, w tym urząd prezydenta, piastowali politycy PO, na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego przemawiał Bronisław Komorowski. Gdyby w 2016 roku doszło do ponownej ceremonii pochówku (obrządek katolicki na to pozwala), przemowę wygłaszałby Andrzej Duda.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Katastrofa smoleńska. Kosiniak-Kamysz: Lasek byłby wiarygodniejszy jako niezależny ekspert