• Stanisław Karczewski uważa, że inicjatywa referendum edukacyjnego ZNP i opozycji jest spóźniona. - Jestem zwolennikiem referendum, ale nie może ono być wytrychem, który wszystko otwiera - mówił polityk w poniedziałek (27 lutego).
• Oponentom odpowiada, że nawet gdyby się ono odbyło, to PiS i rząd powinny spokojnie przekonać Polaków do swoich racji.
• Reforma edukacyjna jest już obowiązującym prawem i zacznie zmieniać edukację z nowym rokiem szkolnym - we wrześniu.
Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski (PiS) skrytykował kolejne próby Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) i opozycji o rozpisanie referendum edukacyjnego. To inicjatywa, która ma zatrzymać zmiany w edukacji, które przygotował rząd i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Reforma jest już wdrażana i ma zacząć zmieniać szkołę w Polsce od września.
- Gdyby referendum edukacyjne zostało rozpisane od razu po wyborach, to miałoby sens - mówił w poniedziałek (27 lutego) polityk PiS w radiu "ZET". Gdy reforma jest w toku realizacji, jest już za późno o pytanie Polaków o zdanie. Nie znaczy to, że polityk skreślił referendum jako takie. - Jestem zwolennikiem referendum, ale nie może ono być wytrychem, który wszystko otwiera - kwitował.
Gdy dopytano go o ewentualny wynik pytania Polaków o zmiany w edukacji Karczewski stwierdził, że byłby taki sam jak w wyborach w 2015 roku. - Jestem przekonany, że byśmy wygrali - kończył polityk.
Referendum wymagałoby kampanii, w której rząd oraz Prawo i Sprawiedliwość musiałyby przekonać Polaków do reformy. Przy wysokim poparciu społecznym PiS, jakie pokazują sondaże - w lutowym badaniu IBRIS PiS otrzymał 35 proc. poparcia , w badaniu CBOS 40 proc. - można pokusić się o stwierdzenie, że Karczewski się nie myli.
Reforma edukacji według PiS
Reforma edukacji była kluczowym elementem kampanii wyborczej w 2015 roku w której PiS obiecało Polakom zmiany w edukacji. Wychodziły one naprzeciwko ocenie, że gimnazja się nie sprawdziły.
Rząd i PiS miały za sobą część środowiska akademickiego, które podnosiło argument, że młodzi Polacy przychodzący na studia mają elementarne braki w wiedzy.
Opozycja przeciwnie, broniła systemu 6+3+3, na którym była skonstruowana polska edukacja. Dla PO, Nowoczesnej i Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) PiS chce politycznie rozegrać sprawę zmian w edukacji. Politycy tych formacji i związku zawodowego widzą jedynie chaotyczne wprowadzanie zmian w edukacji, możliwe zwolnienia nauczycieli i zamach na stanowiska, do których doprowadzi reforma. Reorganizacja szkół bowiem ma zmieniać placówki edukacyjne.
Więcej o reformie edukacji przeczytasz na stronach portalu PortalSamorządowy.pl
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Karczewski nie widzi potrzeby referendum edukacyjnego. "I tak byśmy je wygrali"