Kandydat Kukiz'15: obrona terytorialna potrzebna Polsce, docelowo 1,5 mln osób

Kandydat Kukiz'15: obrona terytorialna potrzebna Polsce, docelowo 1,5 mln osób
Marcin Waszczuk, komendant Związku Strzeleckiego Strzelec, kandydat na posła z Kukiz'15.

Najprostszym sposobem zwiększenia liczby osób zdolnych do noszenia broni jest obrona terytorialna. Musi być tworzona na szczeblu powiatu i gminy. Kompania, pluton odpowiednio na tych poziomach administracji - mówi Marcin Waszczuk, komendant Związku Strzeleckiego Strzelec, kandydat na posła z Kukiz'15

Jak ocenia pan stan polskiej obronności?

- Jeśli ktokolwiek mówi, że Polska jest bezpieczna, to się myli albo nie ma pojęcia, o czym mówi. Państwo nigdy nie jest bezpieczne. Bezpieczeństwo to utopia. W 1939 roku stosunek Wojska Polskiego do agresora niemieckiego wynosił 1 do 3. Broniliśmy się ponad miesiąc. Uwzględniając „pomoc” Armii Czerwonej.

Gen. Waldemar Skrzypczak (były dowódca Wojsk Lądowych - red.) ocenił, że w hipotetycznym starciu z wojskami rosyjskimi liczebności polskiej armii zapewni nam trzy dni realnej obrony kraju.

MON ostatnio inwestuje w obronność. Rozpisano nowe przetargi. Czy to dobre kroki w pana ocenie?

- Coś się dzieje. To dobre decyzje, ale to nadal za mało. Polska stutysięczna armia zawodowa nie jest w dobrym stanie. Tylko 40 tys. osób wśród wojskowych to żołnierze zdolni do noszenia broni. Pozostali to administracja.

Przykładem, jak mogłaby wyglądać obrona, daje województwo śląskie, powiat cieszyński. Działa tam formacja paramilitarna - Cieszyńska Kompania Obrony Narodowej. Osoby w wieku 28+ trenują przeszkolenie wojskowe. Takie działania należy propagować.

Celem jest zbudowanie stosunku obronnego 1 do 3 wobec agresora. Oddział obrony terytorialnej to partyzantka nawiązująca do tradycji Armii Krajowej. Budowanie obrony na poziomie powiatowym i gminnym pozwoli realnie bronić terytorium kraju. Taką inicjatywą są Strzeleckie Pododdziały Obrony Narodowej, mogące mobilizować 112 tys. ochotników w pół roku.

Polska armia powinna być zawodowa, czy z poboru?

- Polską przypadłością jest miotanie się między skrajnościami. Likwidacja poboru była błędną decyzją. Osoby, które ją podjęły, powinny być pociągnięte do odpowiedzialności. Należało wygaszać pobór, a nie zlikwidować go od razu. Trzymiesięczne szkolenie wojskowe absolutnie wystarczyłoby dla każdego.

Ponadto nie pozostawiono furtki dla ochotników a ich nie brakuje. Mamy tylko wybór miedzy zawodem żołnierza albo cywilem. W naszym kraju panowało przeświadczenie, że wojsko wychowuje. Do wojska szedł chłopiec, a wracał mężczyzna.

Jakie propozycje pana formacja ma w kwestii obrony? Co należało by zmienić, by poprawić polską obronność?

 - Proponujemy zmianę mentalności. Wojsko to służba. Przed wojną polski żołnierz miał nienormowane godziny pracy. Dzisiaj Polski broni się od 7:30 do 15:30. Żołnierze są na etacie. Co więcej, szeregowi po 12 latach odchodzą. Wojsko polskie 12 lat inwestuje w żołnierza, którego potem, wypuszcza się do cywila albo na emeryturę.

Nasza propozycja jest prosta. Po 25 latach na emeryturę. To mała nowelizacja obecnych przepisów. Nie chcemy nie tracić zdolnych żołnierzy.

Najprostszym systemem zwiększenia liczby osób zdolnych do noszenia broni jest obrona terytorialna. Musi być tworzona na szczeblu powiatu i gminy. Kompania, pluton odpowiednio na tych poziomach administracji. Patrzmy na to, co się dzieje u sąsiadów. Ciekawostką jest, że obrona terytorialna w Szwajcarii wzorowana jest na polskiej organizacji jeszcze z okresu powstań niepodległościowych.

Jakie są więc główne filary Kukiz’15, na których oprzeć chcielibyście polskie bezpieczeństwo militarne?

- Powszechność. Obrona terytorialna jest tania, bo żołnierzy nie trzeba koszarować. Działają tam, gdzie mieszkają. Docelowo 1,5 miliona osób mogłoby stanowić te siły. To osoby znające teren, w jakim działają. To także ludzie zmotywowani do działania. Mogą pomagać w sytuacjach powodzi, pożaru.

Wojsko Polskie powinno liczyć 150 tys żołnierzy. Drugie 150 tys. utrzymywać na naszym terytorium powinno NATO i UE, bo Polska jest państwem granicznym sojuszu. Nie chodzi też o to, by stacjonowały tu obce wojska, tylko o to, by NATO i UE partycypowały w utrzymaniu tych jednostek.

* * *

Marcin Waszczuk jest oficerem rezerwy Wojska Polskiego po 17 latach czynnej służby i komendantem paramilitarnej organizacji - Związku Strzeleckiego Strzelec. Ma 42 lata. Działa w samorządzie miasta Katowice. Kandyduje do Sejmu z list Komitetu Wyborczego Kukiz’15.

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Kandydat Kukiz'15: obrona terytorialna potrzebna Polsce, docelowo 1,5 mln osób

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!