„Budowana przez liderów PO konstrukcja lukrująca postać Lecha Wałęsy za jakiś czas rozsypie się jak domek z kart” – mówił w 2010 roku w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” Jarosław Kaczyński. Jako następcę Lecha Wałęsy i nowy symbol „Solidarności” wskazywał swojego brata, Lecha Kaczyńskiego.
- Trudno będzie z Lecha Wałęsy uczynić jedynego bohatera „Solidarności”. Jestem pewien, iż kolejne książki o panu Wałęsie – a przecież na pewno powstaną – dokonają dalszej dekonstrukcji tej postaci – mówił sześć lat temu Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, odnosząc się do wydanej wówczas książki "Lech Wałęsa - idea i historia. Biografia polityczna legendarnego przywódcy "Solidarności” do 1988 roku" autorstwa P. Zyzaka.
- W mojej ocenie liderzy PO czy szerzej liderzy establishmentu, mają problem z Lechem Kaczyńskim. Tak jak już wspomniałem, budowana przez nich konstrukcja lukrująca postać Wałęsy za jakiś czas rozsypie się jak domek z kart. Na szczęście można w Polsce jeszcze pisać książki – kolejne o Lechu Wałęsie są nieuniknione. Nie mam na myśli jedynie czasów PRL. Jestem przekonany, iż rzetelna praca historyczna o prezydenturze Wałęsy jeszcze mocniej zdekonstruuje tę postać – mówił Kaczyński.
Jako następcę Lecha Wałęsy wymienił swojego brata – Lecha Kaczyńskiego.
- Lech Kaczyński – choć w rzeczywistości był jednym z grona liderów „Solidarności” – przez lata obecności w polityce nie sprzeniewierzył się ideałom, które stanowiły fundament zrywu wolnościowego. Nawet więcej – jako pierwszy prezydent wolnej Polski docenił działaczy „Solidarności”. W naturalny sposób zatem może być dziś postrzegany przez wielu jako wielka postać solidarnościowa. Tego boją się ci, którzy dziś tak bezczelnie pomniejszają jego rolę. Obawiają się, że w obliczu niechybnej kompromitacji Wałęsy to Lech Kaczyński stanie się symbolicznym patronem ruchu solidarnościowego. Oto przyczyna blokowania upamiętnienia dorobku tragicznie zmarłego prezydenta – mówił Jarosław Kaczyński w 2010 roku.
KOMENTARZE (11)
Do artykułu: Jarosław Kaczyński już w 2010 roku zapowiadał upadek Lecha Wałęsy