Wspólne ćwiczenia wojsk pancernych, lotnictwa bojowego i transportowego, obrona powietrzna – w tych dziedzinach Polska i USA od lat rozwijają współpracę, nie tylko w ramach NATO. Nasiliła się ona po rosyjskiej aneksji Krymu. Trwają międzyrządowe rozmowy dotyczące zestawów Patriot.
• W marcu 2014 r., wobec rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie, Amerykanie zapowiedzieli zwiększenie wsparcia dla Polski i krajów bałtyckich; na prośbę Polski zwiększyli kontyngent i przysłali 12 myśliwców F-16, choć harmonogram przewidywał wtedy przylot transportowców.
• System Patriot - z nowym, dookólnym radarem i zintegrowany z przygotowywanym dla wojsk lądowych USA systemem zarządzania polem walki - jest od ponad dwóch lat przedmiotem rozmów między rządami Polski a USA.
Na początku tego roku do Polski przyjechała ze Stanów Zjednoczonych ciężka brygada, przysłana w ramach wzmocnienia sojuszników; ale polscy i amerykańscy lotnicy i przeciwlotnicy ćwiczą wspólnie od lat.
W maju ubiegłego roku ruszyły prace w Redzikowie, wybranym na miejsce jednej z europejskich baz amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. W Polsce znajdą się wyrzutnie pocisków przechwytujących SM-3 systemu Aegis Ashore. Umowę o rozmieszczeniu w Polsce antybalistycznych rakiet przechwytujących oba kraje podpisały w sierpniu 2008 r.; trzy lata później weszła ona w życie.
Pierwotna koncepcja zakładała umieszczenie w Polsce bazy pocisków dalekiego zasięgu, naprowadzanych przez radar w Czechach i zdolnych do niszczenia pocisków międzykontynentalnych ponad atmosferą. Później USA zmieniły plany zapowiadając, że europejska część instalacji antybalistycznej będzie wykorzystywać nie pociski dalekiego zasięgu, lecz mające mniejszy zasięg pociski SM-3, gotowe i już stosowane m.in. do osłony amerykańskich wojsk na starym kontynencie. Zmianę uzasadniano względami strategicznymi, technicznymi i finansowymi. Aneks do umowy podpisano w 2010 r.
Baza w Redzikowie ma być gotowa do działania w 2018 r., znajdą się w niej wyrzutnia pocisków oraz radar śledzenia celów i kierowania ogniem. Radar wczesnego ostrzegania ulokowano w Turcji, pociski w wersji morskiej znajdują się na okrętach w Hiszpanii, a w maju ubiegłego roku ogłoszono gotowość operacyjną bazy pocisków w Rumunii, również uzbrojonej w pociski SM-3 w wersji lądowej.
Zgodzie na ulokowanie w Polsce amerykańskiej bazy towarzyszyło oczekiwanie wzmocnienia polskiej obrony powietrznej zestawami Patriot. Na polskie poligony zaczęły przyjeżdżać baterie tego systemu będącego na uzbrojeniu kilkunastu państw, w tym USA, gdzie wykorzystują go wojska lądowe.
Bateria Patriot przyjechała też do Polski - a Amerykanie zapewniali, że w razie potrzeby mogą ją przerzucić drogą powietrzną, by ćwiczyć z żołnierzami polskiego dywizjonu rakietowego obrony powietrznej. Ćwiczenie, które sprawdzało m.in. zdolność do szybkiego przerzutu oraz do współdziałania stanowisk dowodzenia różnych sojuszniczych systemów, odbyło się w ramach operacji Atlantic Resolve mającej zapewnić trwałą rotacyjną obecność amerykańskich wojsk także w tych częściach Europy, gdzie wcześniej nie stacjonowały znaczne siły USA. Jest ona częścią inicjatywy zwiększenia obecności w Europie (European Reassurance Initiative - ERI), z którą amerykańska administracja wystąpiła po aneksji Krymu przez Rosję. Kolejne zmiany wojsk przysyłanych w misji Atlantic Resolve zaplanowano tak, by między poszczególnymi rotacjami nie było przerw, a w regionie stale przebywały amerykańskie siły.
Zestawy Patriot przyjeżdżały do Polski już wcześniej, uczestnicząc np. w ćwiczeniach w 2000 r., a polsko-amerykańska współpraca w obronie przeciwlotniczej została nawiązana jeszcze przed przystąpieniem Polski do NATO w 1999 r.