• Od początku nowej kadencji Sejmu 303 posłów złożyło 2587 interpelacji.
• Najczęściej interpelują posłowie Platformy Obywatelskiej, najrzadziej - PSL.
• Najbardziej z odpowiedzią na interpelacje ociąga się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
• Inna sprawa czy z odpowiedzią na niektóre interpelacje nie powinno się czekać w nieskończoność. Poseł Adam Andruszkiewicz z Kukiz`15 tropi w nich np. przejawy okultyzmu i komunizmu w pociągach dalekobieżnych.
Interpelacje i zapytania poselskie wiążą się ściśle z funkcją kontrolną parlamentu. Jest to jedna z form, w jakiej Sejm sprawuje kontrolę nad rządem. Polega ona na pisemnym skierowaniu przez posła pytania do prezesa rady ministrów lub innych członków rady ministrów, na które odpowiedź musi być udzielona zgodnie z art. 115 ust. 1 konstytucji w ciągu 21 dni.
Szczegółowe zasady składania przez posłów interpelacji i zapytań określa Regulamin Sejmu.
Interpelacja powinna dotyczyć sprawy o zasadniczym charakterze i odnosić się do problemów związanych z polityką państwa. Powinna zawierać krótkie przedstawienie stanu faktycznego będącego jej tematem oraz wynikające z niej pytania. Interpelacje posłowie składają w formie pisemnej na ręce marszałka sejmu, który - jeśli spełnia ona wszelkie formalne wymogi - niezwłocznie przekazuje ją ministrowi do którego jest adresowana.
Interpelowany minister (lub osoba przez niego upoważniona) odpowiada na interpelację w konstytucyjnym terminie 21 dni i za pośrednictwem marszałka sejmu przekazuje odpowiedź posłowi, który jest autorem interpelacji. Jeżeli ten nie jest usatysfakcjonowany odpowiedzią, może w terminie 30 dni zwrócić się do marszałka sejmu o wystąpienie do interpelowanego ministra z żądaniem udzielenia dodatkowych wyjaśnień. Na udzielenie dodatkowych wyjaśnień interpelowany ma 21 dni.
Tryb postępowania z zapytaniami poselskimi jest identyczny, z tym, że dotyczą one spraw jednostkowych związanych z polityka wewnętrzną lub zagraniczną oraz zadań publicznych realizowanych przez administrację rządową.
Tak wygląda to od strony obowiązującego prawa. Jak to jednak często bywa - teoria rozmija się z praktyką.
Od początku kadencji 303 posłów złożyło 2587 interpelacji. Pozostali (pomijając członków rady ministrów, którzy przecież sami siebie nie będą interpelować) nie przejawiają, jak na razie, zainteresowania tą formą działalności poselskiej.
Najwięcej, bo aż 1022 interpelacje złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej. Niewiele mniej bo 942 posłowie Prawa i Sprawiedliwości. 567 razy interpelowali członkowie klubu Kukiz’15, 236 razy Nowoczesnej i 54 razy PSL. W stosunku do liczebności klubów najwięcej interpelacji złożyli posłowie klubu Kukiz’15, a w następnej kolejności posłowie Nowoczesnej, PO, posłowie niezależni, PiS oraz PSL.
Czego dotyczą interpelacje?
Statystyki bywają jednak bardzo często mylące. Kiedy dokładniej przyjrzeć się czego dotyczą poselskie interpelacje wyłania się dość „interesujący” obraz.
Posłanka PiS Anna Sobecka, autorka 86 interpelacji obok tak niewątpliwie istotnych spraw jak zapobieganie i wczesne wykrywanie chorób cywilizacyjnych, readaptacja społeczna osób skazanych, czy tworzenia programów pomocowych dla osób zagrożonych utratą pracy, skierowała do wszystkich 19 ministrów jednobrzmiącą interpelację z zapytaniem „jakie są najbardziej palące problemy w obszarze działalności Ministerstwa, które pozostawiła po sobie koalicja PO-PSL?”. Cel tego pytania wydaje się być oczywisty.
Poseł Paweł Olszewski (PO) 22 razy interpelował ministra infrastruktury i budownictwa w sprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego na różnych odcinkach dróg krajowych w jego okręgu wyborczym. Interpelacje te różniły się tylko wskazanym miejscem. We wszystkich 22 przypadkach poseł Olszewski uznał odpowiedzi wiceministra infrastruktury budownictwa Jerzego Szmita za niewystarczające. Otrzymał 22 niemal identyczne odpowiedzi uzupełniające, nie różniące się zresztą specjalnie od tych, które uznał za niezadowalające.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre interpelacje to sztuka dla sztuki a jedynym ich celem jest poprawienie pozycji w rankingu poselskiej aktywności.
A jak interpelacje poselskie traktuje rząd?
Trzeba przyznać, że na zdecydowaną większość interpelacji ministrowie odpowiadają w terminie. Inną sprawą jest, na ile te odpowiedzi są wyczerpujące i zadowalają interpelujących posłów. Ci jednak raczej nie często domagają się uzupełniających odpowiedzi. Wspomniany poseł Olszewski należy pod tym względem do mniejszości.
Aktualnie ministrowie zalegają z udzieleniem odpowiedzi na interpelacje w 130 przypadkach. Najbardziej opieszałe jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 29 interpelacji poselskich nie doczekało się od wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego odpowiedzi. Termin udzielenia odpowiedzi na interpelacje posłanki Joanny Kopcińskiej (PiS) minął 88 dni temu. Tyle samo czeka na odpowiedź posłanka Anna Sobecka. Poseł Tomasz Nowak (PO) i Paweł Skutecki (Kukiz’15) na swoje interpelacje powinni otrzymać odpowiedź 71 dni temu.
W 22 przypadkach termin udzielenia odpowiedzi na interpelacje przekroczyło Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, Ministerstwo Zdrowia – w 17, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Środowiska – 15, na 7 interpelacji nie odpowiedziała w konstytucyjnym terminie pani premier Beata Szydło, na 5 Ministerstwo Obrony Narodowej, z czterema odpowiedziami spóźniają się Ministerstwo Rozwoju i Ministerstwo Sprawiedliwości, z trzema Ministerstwo Energii, Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Po jednej zaległej odpowiedzi mają Ministerstwo Edukacji, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Minister Koordynator ds. Służb Specjalnych. Przy czym ten ostatni z odpowiedzią ociąga się ponad konstytucyjny termin już 53 dni.
Jak więc widać, ministrowie bardzo dużych zaległości w odpowiedziach na interpelacje nie mają (130 na ponad 2,5 tys. złożonych), ale też czasem z odpowiedzią specjalnie się nie śpieszą.
Czego to poseł nie wymyśli
Interpelacyjna twórczość posłów bywa czasem bardzo oryginalna. Poseł Adam Andruszkiewicz (Kukiz’15), skierował do Ministra Infrastruktury i Budownictwa interpelację w sprawie nazw pociągów dalekobieżnych.
Poseł Andruszkiewicz pisze do ministra Adamczyka tak: „Szanowny Panie Ministrze, zwracam uwagę, że pociągi dalekobieżne w Polsce mają w większości nadane im nazwy. Od 13 grudnia 2015 roku utrwalone nazwy zostały w sposób chaotyczny i nielogiczny, pomimo tradycji w nadawaniu, która była od lat. Przykładowo:
1. Wawel – jest to miejsce pochówku najznamienitszych Polaków. Nazwę taką powinien mieć sztandarowy pociąg łączący Warszawę (stolicę Polski) z Krakowem (dawną stolicą Polski). Tymczasem nazwę tę zarezerwowano dla pociągu Kraków – Bydgoszcz, zupełnie nie oddając powagi nazwy Wawel.
2. Aurora (nowa nazwa) – rosyjski okręt, symbol komunistycznej rewolucji październikowej. Ta nazwa pociągu może być odczytywana jako promowanie komunizmu, co jest w Polsce zakazane i sprzeczne z Konstytucją”.
W dalszej części swojej interpelacji poseł Andruszkiewicz wyraża dezaprobatę dla nazwy pociągu „Broniewski”, przytaczając za Wikipedią, że patron pociągu otrzymał od Bieruta Order Sztandaru Pracy oraz był laureatem Nagrody Państwowej III i I stopnia.
I dalej „Osterwa – czy ta nazwa oznacza Juliusza Osterwę – wolnomularza, czy też jest to słowacki szczyt górski w Tatrach?”. Nie podoba mu się, że jeden z pociągów nosi imię Gombrowicza bo „czy to postać którą należy promować?”. Wreszcie poseł zwraca uwagę ministra, że jako nazwy pociągów „pojawiły się nowe nazwy okultystyczne, promujące pogańskie i mityczne bóstwa: Sedina, Świętopełk, Czcibór, Dionizos, Światowid”.
Na zakończenie swojej interpelacji poseł proponuje: „powołanie przy Ministrze Infrastruktury i Budownictwa stosownej komisji z udziałem Rady Języka Polskiego i Instytutu Pamięci Narodowej. Nazwy pociągów powinny być elementem polityki historycznej i kształtowania w pamięci pasażerów i kolejarzy tożsamości narodowej” oraz domaga się odpowiedzi kiedy zakwestionowane przez niego nazwy zostaną zmienione. Chce też ujawnienia „kto – z imienia i nazwiska oraz stanowiska – wymyślił i uzgodnił nazwy pociągów (zarówno po stronie przewoźnika, jak i w Ministerstwie)”.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Interpelacje poselskie 2016: posłowie pytają, a ministrowie odpowiadają albo nie