Dr hab. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego ocenia, że wystąpienie Grzegorza Schetyny, otwierające jego urzędowanie jako szefa PO otwiera proces formatowania byłej partii rządzącej na nowo.
- Pytanie o wyjście Platformy - pod rządami Schetyny - z kryzysu, w jakim się znalazła, pozostaje otwarte - mówi Reginia-Zacharski.
We wtorek ogłoszono wynik wyborów nowego szefa PO. Schetyna był jedynym kandydatem ubiegającym się o to stanowisko. Po ogłoszeniu wyników głosowania nowo wybrany lider powiedział, że Platforma musi odbudować zaufanie Polaków. Zapowiedział, że jego partia będzie twardą opozycją. W swoim wystąpieniu Schetyna przekonywał też, że podczas ostatnich wyborów Polacy zostali oszukani przez PiS.
Reginia-Zacharski ocenił, że przemówienie Schetyny było dobrze skonstruowane. Jednocześnie zaznaczył, że sprawiało ono wrażenie skierowanego w pierwszym rzędzie do wewnątrz PO.
- Sygnałów zwracania się na zewnątrz nie dostrzegałem, co jest symptomatyczne, ponieważ głównym wyzwaniem, jakie rysuje się teraz przed Platformą, jest to, żeby zachować siłę i spójność partii - powiedział.
Politolog zwrócił uwagę na fakt, że słowem, które padło najwięcej razy w przemówieniu Grzegorza Schetyny było "zaufanie".
- Warto też zauważyć, że "zaufanie" pojawiało się zarówno w kontekście konieczności odbudowy +zaufania Polaków do Platformy, jak i zaufania i jedności wewnątrz PO, a w domyśle również zaufania członków partii do kierownictwa - podkreślił.
- Myślę, że Grzegorz Schetyna zdaje sobie sprawę, że w PO trwa pewne wyczekiwanie na to, co będzie dalej. On co prawda mówił o przyjaźni, o zaufaniu, o wspólnym wysiłku, ale zasygnalizował też, że oczekuje lojalności i wytężonej pracy - powiedział politolog.
Zdaniem eksperta w przemówieniu Schetyny nie zabrakło drobnych uszczypliwości" skierowanych w stronę poprzednich liderów PO.
- Padło np. zdanie o tym, że Polacy "chcieli wybrać lepszą PO, wybrali gorszy PiS", sugerujące, że PiS wygrał, bo Platforma - w swoim ówczesnym przedwyborczym wydaniu - nie dorastała do oczekiwań wyborców - powiedział ekspert.
Zwrócił również uwagę na nawracające w wystąpieniu Schetyny w roli szefa PO nawiązania do lat 80. i solidarnościowego rodowodu ugrupowania. Jak ocenił Reginia-Zacharski, ten punkt odniesienia może stanowić dobry mit założycielski dla stabilizującego partię sojuszu z niedoszłym konkurentem do stanowiska przewodniczącego, Tomaszem Siemoniakiem, z którym łączy go zaangażowanie w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.
Jako "ciekawą" i nie do końca najszczęśliwszą Reginia-Zacharski ocenił wypowiedź Schetyny, że PO będzie łatwiej słuchać ludzi i odbudowywać zaufanie, bo już nie jesteśmy w ministerstwach. Ważne i zręczne było natomiast - według niego - zwrócenie uwagi na fakt, że PO ma o co walczyć, bo współrządzi w 15 z 16 województw, że na poziomie samorządów jest wciąż mocna, a to tam płyną środki europejskie, i to Platforma Obywatelska te środki wydaje.
- Obraz sytuacji budowany przez Schetynę nie był więc katastroficzny, wskazywał na to, że "mamy jeszcze całkiem dużo atutów w ręku i jest czego bronić" - dodał.
Szukając w przemówieniu nowego lidera zwiastunów przyszłej strategii PO, warto - zdaniem politologa - zwrócić uwagę na "bardzo silny akcent" położony przez Schetynę na młodych.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Grzegorz Schetyna otworzył proces formatowania byłej partii rządzącej