Eksperci: polscy politycy zaniedbują internet

Eksperci: polscy politycy zaniedbują internet
Polscy politycy nie wykorzystują m.in. potencjału portali społecznościowych - twierdzą eksperci. Fot. Flickr

Aktywność polskiej sceny politycznej w internecie koncentruje się na okresie bezpośrednio poprzedzającym wybory, brakuje natomiast intensywnej stałej obecności - twierdzą eksperci. Internet wciąż jest domeną młodych, jego znaczenie jednak stale rośnie.

Partie uaktywniają się przed samymi wyborami. Szczególnie widoczne jest to w przypadku aktywności polityków, którzy koncentrują się głównie na okresie kampanii wyborczych - zauważa dr Sergiusz Trzeciak, konsultant polityczny i autor książki "Wizerunek publiczny w internecie. Kim jesteś w sieci?".

Wielki potencjał internetu

Zdaniem Trzeciaka jednym z głównych niedociągnięć polskich polityków jest niepełne wykorzystywanie potencjału internetu i portali społecznościowych.

Cały czas partie polityczne traktują internet przede wszystkim jako sposób na informowanie wyborców. Brakuje natomiast funkcji angażującej, mobilizującej i dialogu poprzez portale społecznościowe. Na nich widać też, że czasem ta komunikacja jest jednostronna - chociaż trzeba tu przyznać, że niektórzy politycy czy partie polityczne się powoli tego uczą. Jest coraz lepiej pod tym względem, ale jeszcze daleko nam do chociażby amerykańskich standardów komunikacji - ocenia.

Konta polityków mogą być sposobem na bezpośredni kontakt z wyborcą - zależne jest to jednak od typu portalu społecznościowego.

"Dużo mówi się o Prawie i Sprawiedliwości"

Politycy niekoniecznie muszą prowadzić swoje profile społecznościowe osobiście. Wiele zależy tutaj od specyfiki portalu.

Jeżeli chodzi o Facebooka, pewnym standardem zwłaszcza w przypadku znanych polityków, jest to, że oni nie prowadzą osobiście swoich stron publicznych. Nie oznacza to natomiast, że nie są oni w jakikolwiek sposób zaangażowani. Mają jednak zespół osób, który im w tym pomaga. Natomiast w przypadku Twittera już zdecydowanie lepiej, jeżeli polityk prowadzi swój profil osobiście - przekonuje.

Z danych Google Trends - narzędzia pozwalającego obserwować trendy w czasie rzeczywistym - widać wyraźnie, że wśród internautów dużo mówi się o Prawie i Sprawiedliwości. Już w kwietniu i maju przed wyborami prezydenckimi widać było duże zainteresowanie Andrzejem Dudą. Widać też, co ciekawe, zainteresowanie chociażby NowoczesnąPL - wskazuje.

Trzeciak przestrzega jednak przed przecenianiem tych wyników.

Sam internet daje nam obraz grupy internautów. Zawsze trzeba wziąć poprawkę, że jednak statystycznie są to osoby młodsze; jeżeli popatrzymy na tak zwaną kategorię +młodych wyborców+, to mniej więcej 3/4 tych osób podstawową wiedzę o polityce czerpie z internetu. Jeżeli popatrzymy na ogół populacji, te proporcje się odwracają - podkreśla.

Szansa na dotarcie do młodszego wyborcy

Więc co nam daje internet? Przede wszystkim szansę na dotarcie do tego młodszego wyborcy, i tutaj przeważa w tej chwili Prawo i Sprawiedliwość, ewentualnie Kukiz czy NowoczesnaPL. Widać natomiast, że pozostałe formacje pozostają nieco w tyle" - dodaje Trzeciak.

Większe znaczenie przypisuje internetowi dr hab. Mikołaj Cześnik z Uniwersytetu SWPS, badający zachowania wyborcze.

Facebook pełni rolę współczesnej agory. Tam się wyrabiają poglądy, tam też prawdopodobnie Komorowski przegrał ostatnie wybory. Nie docenił roli internetu jako inkubatora, w którym wykluwają się narracje - twierdzi.

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!