- Konieczna jest nowelizacja ustawy o diagnostyce laboratoryjnej z jednoznacznym określeniem, że diagnostą laboratoryjnym może być osoba, która ukończyła studia medyczne na kierunku analityka medyczna - zaapelowała w środę (5 października) do posłów z Sejmowej Komisja Zdrowia Elżbieta Puacz, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Dyskusja toczyła się na kanwie informacji na temat funkcjonowania diagnostyki laboratoryjnej w Polsce, systemu kształcenia diagnostów oraz zmian prawnych w tym zakresie. W imieniu ministra zdrowia sprawozdanie przedstawił wiceminister Jarosław Pinkas.
Omówił zmiany w przepisach regulujących kwalifikacje zawodowe diagnostów począwszy od 2001 roku. Wyjaśniał na skutek jakich zmian legislacyjnych w grupie diagnostów laboratoryjnych znalazły się osoby z wyższym niemedycznym wykształceniem.
Bez wykształcenia medycznego. To problem?
- Wprowadzenie osób bez wykształcenia medycznego do zawodu to wielka bolączka i problem - oceniła te przepisy dr n. med. Elżbieta Puacz. - Młodzi diagności pytają, dlaczego magister biologii lub farmacji po ukończeniu dwuletnich studiów podyplomowych może być diagnostą, a magister analityki medycznej nie może być farmaceutą czy lekarzem.
Dodała: - Nie można pozwolić, żeby nasz zawód medyczny, który ma ustalone standardy kształcenia i uczy - tak samo jak na studiach lekarskich - opieki nad pacjentem, miał wprowadzane do swojej grupy zawodowej osoby bez wykształcenia medycznego. W innych państwach europejskich pracują osoby bez wykształcenia medycznego, ale tylko na etatach technicznych.
Kontrargumenty przedstawiał wiceminister. Wyjaśniał, że nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym uwzględniła przepisy europejskie i doprowadziła do deregulacji kształcenia, zwiększając autonomie uczelni w kreowaniu kierunku studiów w ramach Krajowych Ram Kwalifikacji.
Więcej czytaj na Rynekzdrowia.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Diagności kontra ministerstwo zdrowia. Potyczka na komisji zdrowia