Debata Ewy Kopacz z Beatą Szydło to nie tylko pojedynek na wizerunek, ale przede wszystkim walka o głosy niezdecydowanych wyborców.
Dziś (19 października) o 20 odbędzie się telewizyjna debata premier Ewy Kopacz (PO) z Beatą Szydło (PiS). Zdaniem komentatorów sceny politycznej, obie kandydatki zabiegać będą o poparcie tych, którzy jeszcze nie są pewni na kogo zagłosują. Według najnowszego sondażu, to około 10 procent wyborców - informuje "Polskie Radio".
Według dr Olgierda Annusewicza, eksperta ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego debata nie musi się zakończyć zwycięstwem którejś z uczestniczek. - Może się okazać, że obie panie rozegrają debatę w zły sposób, a Ryszard Petru z Nowoczesnej i Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy mogą być milczącymi beneficjentami tej rozmowy - wyjaśnia ekspert w "Polskim Radiu".
Z kolei dr Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że debata może niewiele zmienić. Jak wyjaśnia w "Polskim Radio" prowadzone w Polsce badania pokazują, iż tego typu starcia nie mają dominującego wpływu na kampanię i wyniki wyborów, tak jak dzieje się to w Stanach Zjednoczonych. Jak przewiduje ekspert, sztaby wyborcze po debacie będą chciały ją wykorzystać. Każdy będzie się chwalił, że wygrał.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Debata Kopacz-Szydło: Walka o 10 proc. wyborców