• Partia wzywa, stawić się trzeba? Jan Grabiec zaprzecza jakoby do "osób funkcyjnych", w tym samorządowców Platforma Obywatelska wysyłała SMS-y z informacją o obowiązkowej obecności podczas Błękitnego Marszu.
• Do otrzymywania takich SMS-ów nie przyznają się także pytani przez nas samorządowcy.
• Platforma nie może też liczyć wszystkich swoich prezydentów. Część ma inne plany na sobotę.

7 maja w Warszawie ma odbyć się „Błękitny Marsz”. Jego uczestnicy pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie!" mają zaprotestować przeciwko – jak można przeczytać na internetowej stronie Platformy Obywatelskiej – „ łamaniu Konstytucji i standardów demokratycznego państwa” i wyrazić poparcie dla „silnej, europejskiej, obywatelskiej Polski”. Ostatecznie - mimo pewnych wątpliwości i, jak to nazywali sami zainteresowani, "kłótni w rodzinie" - marsz oficjalnie organizowany jest przez Komitet Obrony Demokracji, a popierany przez sejmowe ugrupowania opozycyjne wobec Prawa i Sprawiedliwości, z wyjątkiem Kukiz'15. Spodziewają się one, że przed Trybunałem Konstytucyjnym może zgromadzić się nawet 100 tysięcy osób.

Był SMS, czy go nie było? Rzecznik dementuje

Kogo będzie można wśród nich znaleźć? Na pewno członków rockowej kapeli Big Cyc (przynajmniej tak można przeczytać na stronie PO). Znani z prześmiewczego stosunku do polityków muzycy szykują się do wydania płyty „Czarne słońce narodu”. Jej zwiastunem był opublikowany w sieci utwór „Antoni wzywa do broni” będący kpiną z Antoniego Macierewicza, Ministra Obrony Narodowej.

Przeczytaj więcej tutaj.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News