• Samorządowcy i naukowcy szukają sposobów na zahamowanie postępującej depopulacji. • Coraz więcej gmin sięga np. po własne becikowe. Rząd rozpoczyna zaś program 500+.
• Czy takie działania mogą rozwiązać problem depopulacji?
To program demograficzny, a nie socjalny – tak o programie Rodzina 500 plus napisał na Twitterze Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Cel został więc jasno zdiagnozowany – zwiększyć liczbę urodzin i tym sposobem uchronić Polskę przed demograficzną katastrofą. Jakkolwiek oceniać wypowiedź ministra, byłego dziennikarza nie da się ukryć, że zapaść demograficzna zbliża się do Polski wielkimi krokami. Widać ją zarówno w skali kraju, jak również poszczególnych regionów: dość powiedzieć, że z 16 obecnych miast wojewódzkich - wg GUS - do roku 2050 tylko w Warszawie i Rzeszowie zwiększy się liczba ludności. W pozostałych nastąpi jej wyraźny i nieraz bardzo gwałtowny ubytek.
Zyska Warszawa i Rzeszów. Reszta miast wojewódzkich straci
Poniżej symbolicznego progu 100 tysięcy mieszkańców spadnie Opole (dziś opolan jest niecałe 119 tysięcy, w połowie stulecia ma ich być już tylko 90 tysięcy). Z grona polskich półmilionowych metropolii zniknie Poznań i Łódź. Liczącą dziś blisko 542 tysiące mieszkańców stolicę Wielkopolski w roku 2050 zamieszkiwać będzie już tylko 402 tysiące osób, natomiast w Łodzi tamtejsza populacja z niemal 700 tysięcy stopnieje do niecałych 485 tysięcy. Dr Piotr Szukalski, zajmujący się demografią socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego i autor szeroko komentowanego raportu „Depopulacja dużych miast w Polsce” podkreśla jednak, że sytuacji obu tych miast nie można stawiać na jednej szali.
– W Poznaniu mamy do czynienia z suburbanizacją. W samym mieście ludności ubywa, ale jeśli spojrzeć na dane z powiatu, to widać, że w skali całej metropolii ludności będzie mniej więcej tyle samo. Inaczej jest w Łodzi, gdzie ubytek będzie następował zarówno w samym mieście, jak też na terenie powiatu – mówi dr Szukalski. Jak dodaje, w przypadku Łodzi odpływ ludności po części wynika z bliskości Warszawy. Akurat stolica o wyludnianie martwić się nie musi. Do roku 2050 liczba jej ludności zwiększy się o 36 tysięcy, sięgając 1,768 miliona mieszkańców.
– To renta z tytułu bycia stolicą. Wysokość płac, PKB – to wszystko sprawia, że ludzie zewsząd zjeżdżają do Warszawy. To taki „wampirek”, który wysysa tych ludzi z innych regionów – komentuje dr Szukalski.
Czytaj całość na portalsamorzadowy.pl
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Czy 500 plus pomoże zahamować postępującą depopulację?