• Minister pracy proponuje kobietom, by protestowały po pracy.
• Elżbieta Rafalska nie jest zwolenniczką wyrażania dezaprobaty wobec zakazu aborcji przez wstrzymywanie się od pracy.
• W poniedziałek (3 października) w kraju trwa czarny protest kobiet. Poparła go, między innymi, PO.
Minister pracy Elżbieta Rafalska nie jest dobrego zdania o przygotowanym i odbywającym się w poniedziałek (3 października) czarnym proteście. Polityk dała wyraz swojej ocenie tej inicjatywy w wypowiedzi dla "Super Expressu".
- Jak ktoś jest zdrowy, to powinien pracować - mówiła polityk PiS. - Przecież można po pracy sobie protestować.
Czarny protest jest przedsięwzięciem środowisk lewicowych. Miał pierwotnie trwać do piątku, 23 września. Czyli do dnia głosowań w Sejmie projektów aborcyjnych. Ponieważ posłowie zdecydowali o odesłaniu do prac w komisji tylko projektu restrykcyjnego, zakazującego aborcji, czarny protest przybrał na sile.
PO popiera czarny protest
W ramach czarnego protestu politycy PO nawoływali kobiety do rezygnacji z pracy w poniedziałek.
Hann Gronkiewicz Waltz, prezydent Warszawy zapowiedziała, że nie będzie karać za nieobecność w pracy urzędniczek warszawskiego magistratu. Ewa Kopacz natomiast w zeszłym tygodniu nawoływała:
- Apelujemy do polskich kobiet o wzięcie udziału w sobotnim (1 października) proteście pod Sejmem i poniedziałkowym proteście w pracy.
Była premier, ubrana na czarno, jak towarzyszące jej inne posłanki PO (np. Małgorzata Kidawa Błońska.) argumentowała, że "nie można zastępować sumienia kodeksem karnym".
- Nie można pozbawiać polskich, dumnych kobiet prawa do wyboru - grzmiała w Sejmie Kopacz.
PO w całym kraju mobilizowała kobiety.
Ikona protestu, Krystyna Janda
Do miana pewnego symbolu sprzeciwu wobec zakazu aborcji urosła aktorka Krystyna Janda. Dyrektorka prywatnego teatru w stolicy zapowiedziała, że nie będzie grać w poniedziałek (3 października). Janda wyrażała też swoje oburzenie na decyzję posłów, która zapadła w piątek (23 września).
- Słowo "poseł" w tej chwili się tak zdewaluowało, że wielu z nich trudno traktować poważnie. W każdym razie mnie obraża to, co mówią - mówiła w TVN 24 aktorka 29 września.
Sejm nie zdecydował kiedy komisje sejmowe zajmą się tematem obywatelskiego projektu zakazującego aborcji. Projekt może zostać odrzucony w Sejmie, gdy przejdzie drogę legislacyjną w tzw. trzecim czytaniu, może też zostać skierowany do podpisu prezydenta. Wówczas decyzja o tym czy zakaz aborcji będzie obowiązywał będzie należeć do Andrzeja Dudy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czarny protest nie podoba się minister Rafalskiej